Koelner na razie nie będzie kupował akcji Śrubeksu. Decyzja zapadnie do końca trzeciego kwartału.
Dotychczasowe analizy nie przyniosły jeszcze odpowiedzi na pytanie, czy Śrubex, czołowy środkowoeuropejski producent śrub, wkrętów i nitów, zdoła na tyle poprawić swoją sytuację, że Koelner, producent mocowań budowlanych, zdecyduje się na przejęcie pełnej nad nim kontroli. Obecnie inwestor z Wrocławia posiada prawie 20 proc. kapitału Śrubeksu.
Sporo niewiadomych
— Badamy firmę. Nadal jest wiele niewiadomych. Obecnie daję po 50 proc. szans na dokupienie akcji Śrubeksu i na sprzedanie posiadanego pakietu — mówi Radosław Koelner, prezes Koelnera.
Śrubex miał bardzo słaby 2005 r. Mocny złoty, wysokie ceny stali i rosnąca konkurencja sprawiły, że konieczne były redukcje prognoz finansowych. Zamiast obiecywanych w ofercie publicznej 11,5-12,5 mln zł zysku było tylko 1,1 mln zł.
— Pierwszy kwartał też był fatalny — ocenia Radosław Koelner.
Strata Śrubeksu wyniosła 1,4 mln zł. Prezes Koelnera twierdzi, że w restrukturyzacji spółki z Łańcuta można zauważyć zarówno pozytywne, jak i negatywne zjawiska.
Strategia w drodze
Zdaniem Radosława Koelnera, drugi kwartał powinien być dla Śrubeksu lepszy od pierwszego.
— Raczej nie będzie już straty — twierdzi prezes Koelnera.
Śrubeksowi, jako eksporterowi, sprzyja ostatnie osłabienie złotego.
— To nie jest bardzo istotny czynnik, w skali roku może się przełożyć na milion złotych zysku. To nie zaważy na naszej decyzji odnośnie inwestycji w tę spółkę — mówi Radosław Koelner.
Ważna będzie strategia na lata 2007-09. Ma ona być gotowa w końcu trzeciego kwartału.
Nieźle wiedzie się natomiast samemu Koelnerowi.
— W drugim kwartale koniunktura nam sprzyja — twierdzi prezes.