Według Koalicji Bezpieczni w Pracy, pracodawcy powinni zapewnić pracownikom szkolenia z pierwszej pomocy, szczególnie na wypadek nagłego zatrzymania krążenia. W Polsce rocznie umiera z tego powodu aż 40 tys. osób. Tymczasem z badań prowadzonych przez koalicję wynika, że prawie 30 proc. pracowników fizycznych i umysłowych nie potrafi udzielić pierwszej pomocy.
Dane Głównego Urzędu Statystycznego z ostatnich lat wskazują, że w Polsce prawie połowazgonów jest spowodowana chorobami układu krążenia. Najtragiczniejsze żniwo zbierają nagłe zatrzymanie krążenia oraz zawał serca. Koalicja postuluje wprowadzenie do szkoleń bhp instruktażu z pierwszej pomocy, aby pracownicy mogli zidentyfikować zagrożenie oraz odpowiednio zareagować, w tym prawidłowo wykonać resuscytację oraz użyć defibrylatora.
— To powinien być kurs praktyczny, bo okoliczności, w jakich przychodzi działać w takich przypadkach, są bardzo trudne — panuje stres i panika. Dlatego szkolenia z pierwszej pomocy są współprowadzone przez ratowników medycznych i każdorazowo organizujemy inscenizację sytuacji kryzysowej, aby uczestnik był w stanie pomóc w każdych warunkach — tłumaczyWiktor Głogowski, regionalny kierownik BiOZ i Ochrony Środowiska w Lafarge, członek Koalicji Bezpieczni w Pracy.
Jej członkowie podkreślają, że czas na uratowanie osoby poszkodowanej to maksymalnie 10 minut i nie bez znaczenia jest, aby można było poddać serce poszkodowanego defibrylacji. Zwiększa to szanse na przeżycie o 75 proc.
— Według standardów UE defibrylator powinien znajdować się w każdej firmie, w której pracuje przynajmniej 100 osób. Coraz więcej firm decyduje się na jego zakup. Instalacja jest prosta, sprowadza się do wyboru bezpiecznego miejsca z ogólnym dostępem i zawieszenia uchwytu ze sprzętem — mówi Paweł Pawlik, kierownik działu bhp w DHL Parcel Polska.