Dawn, czyli po polsku Świt, a może lepiej: Jutrzenka, to nazwa najszybszego w Wielkiej Brytanii superkomputera AI, który zbudował uniwersytet Cambridge we współpracy z firmami Intel i Dell Technologies. Jego moce obliczeniowe są potężne: jedna sekunda odpowiada pracy wszystkich ludzi na Ziemi pracujących 24 godziny na dobę przez cztery lata. Superkomputer ruszył w listopadzie 2023 r., na ten rok dr Paul Calleja, dyrektor uczelnianej spółki, zapowiedział drugą fazę, która ma zwiększyć jego wydajność 10-krotnie.
Pierwszy klient łódzkiej fabryki
— Staramy się o fundusze na drugą fazę, rząd powinien podjąć decyzję w najbliższych sześciu tygodniach. Wartość zamówienia może wynieść 200 mln GBP — mówi Paul Calleja.
To ważna informacja dla łódzkiego zakładu Della, który w październiku ubiegłego roku dostarczył do Uniwersytetu Cambridge ważny element superkomputera: serwery chłodzone cieczą. Zakład ma szansę na kolejne zamówienie.
— Mamy za sobą 18 lat współpracy i nie zamierzamy tego zmieniać. Kupiliśmy przez ten czas z polskiej fabryki Della dużo serwerów, często były to pierwsze modele, które zjeżdżały z linii produkcyjnej. Tak było także z serwerami chłodzonymi cieczą, które fabryka wyprodukowała specjalnie dla nas. Wywiązała się świetnie z tego zadania: od złożenia przez nas zamówienia do dostarczenia sprzętu minęły trzy miesiące. To superszybko. Fabryka postarała się, by nasz superkomputer mógł ruszyć przed opublikowaniem listy najszybszych superkomputerów TOP500. Zajęliśmy 41. miejsce na świecie i pierwsze w Wielkiej Brytanii. Po drugiej fazie możemy wejść do światowej dwudziestki — mówi Paul Calleja.
Zaznacza, że choć moce superkomputera AI mają wzrosnąć 10-krotnie, nie oznacza to 10 razy większej liczby serwerów, bo użyta w przyszłości technologia będzie nieco inna.
Superszybka fabryka dla superkomputera
Obecnie Dawn jest wykorzystywany w Cambridge w trzech obszarach: badaniach nad czystą energią termojądrową prowadzonych we współpracy z odpowiedzialną za to brytyjską agencją, wykorzystaniu sztucznej inteligencji w walce z rakiem oraz wykorzystaniu AI do tworzenia modeli prognozy pogody.
— Od końca stycznia chcemy otworzyć dostęp do superkomputera, a w kolejce czeka 40 projektów z różnych dyscyplin. Jedna z nich to nauki humanistyczne: analiza starych angielskich manuskryptów i ustalenie ich autorów na podstawie zdobień pisma. Są także projekty z analizy prawa, badania z zakresu nauk społecznych czy chemii. AI jest przydatna we wszystkich dyscyplinach naukowych — uważa dr Paul Calleja.
Polska fabryka dostarczyła ponad 250 serwerów Uniwersytetowi Cambridge, ma również klientów w Polsce. Przygotowania do produkcji nowoczesnych serwerów chłodzonych cieczą, a dokładniej glikolem, czyli budowa i testy linii produkcyjnej, zajęły łódzkiej fabryce pół roku. To pierwsza fabryka Della na świecie, w której wytwarzane są te produkty, polskie know-how wykorzystają także inne zakłady komputerowego giganta. Przygotowania do tego trwają.
Trudne początki
W Łodzi pracuje około 1400 osób, realizując na bieżąco zamówienia od klientów z regionu EMEA (Europe, Middle East, Africa). To jedna z 10 lokalizacji produkcyjnych Dell Technologies na świecie. Przez 16 lat dostarczyła ponad 56 mln systemów (w tym komputerów stacjonarnych, m.in. przejętej przez Della osiem lat temu marki Alienware przeznaczonej dla graczy, a także serwerów i macierzy dyskowych). W 2022 r. fabryka (spółka Dell Products Poland) miała 207,4 mln zł przychodów wobec 186,4 mln zł rok wcześniej i 26,4 mln zł zysku netto wobec 6,2 mln zł.
Dell zdecydował się na budowę fabryki w Polsce w 2006 r. Inwestycja miała kosztować 189 mln EUR i stworzyć 3 tys. miejsc pracy. Pomoc publiczna w postaci zwolnień podatkowych i grantu na inwestycję miała sięgnąć 54,5 mln EUR. Początkowo miała być niższa, ale została podwyższona, gdy cena za działkę, którą Dell kupił pod fabrykę od PKP, wzrosła z 3 do kilkunastu milionów euro. W 2008 r. pojawiły się informacje, że Dell negocjuje z Foxconnem sprzedaż fabryki. W 2011 r. amerykański koncern poinformował, że do transakcji nie dojdzie.