Developerzy masowo zaczynają inwestycje
Boom budowlany nastąpi pod koniec roku
PO HAMULCACH: Podwyższenie stawki VAT na materiały budowlane całkowicie zahamuje polskie budownictwo — zauważa Tomasz Błeszyński z Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości. fot. Borys Skrzyński
Rynek zareagował momentalnie. Wieść o likwidacji ulg mieszkaniowych nakręciła popyt na działki budowlane, domy i mieszkania. Specjaliści z branży budowlanej prorokują, że prawdziwy boom jest jeszcze przed nami. Nastąpi pod koniec roku.
Wiadomość o zniesieniu w przyszłym roku ulg budowlanych spowodowała poruszenie na rynku nieruchomości.
— Na razie objawia się to tylko większym zainteresowaniem telefonicznym. Mnóstwo ludzi telefonuje i pyta się o małe mieszkania. Klienci sondują rynek. Zapewne po wakacjach „ruszą do ataku”, a pod koniec roku wybuchnie panika. Ludzie będą kupować tylko po to, by nie stracić ostatniej szansy na skorzystanie z ulgi budowlanej — prorokuje Michał Klauzo z spółdzielni mieszkaniowej Prymat.
Spore zainteresowanie małymi i średnimi mieszkaniami potwierdza anonimowa pracownica działu sprzedaży Exbud Development.
— Teraz dla kupujących drugorzędne znaczenie ma termin zakończenia inwestycji. Odnosi się wrażenie, że najważniejsze jest to, by jeszcze w tym roku podpisali umowę — dodaje.
Szczególnie dużym zainteresowaniem cieszą się mieszkania na wynajem. W tym przypadku od podatku można odliczyć ulgę wysokości aż 133 tys. zł.
— Niedawno zaczęliśmy sprzedawać, a już zostało nam tylko jedno mieszkanie. Były osoby, które kupowały nawet po kilka lokali — tłumaczy urzędniczka z Aardomu.
U jednego z developerów padł rekord. Klient kupił naraz aż 12 mieszkań.
Idą działki
Największe poruszenie zaobserwowano w stolicy. Łódzki rynek nieruchomości zareagował bez paniki.
— Ludzie nie będą kupowali mieszkań jak zwariowani, bo po prostu nie mają pieniędzy. Ceny za metr kwadratowy na rynku pierwotnym są horrendalnie wysokie. Widzimy, że ludzie wolą zainwestować w działkę budowlaną — zauważa Tomasz Błeszyński z Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości.
Twierdzi, że popyt na nie znacznie wzrósł.
— Dzieje się tak, bo relatywnie taniej jest wybudować dom niż kupić mieszkanie na rynku pierwotnym. Wielu ludzi, którzy planowali zakup domu w dalszej przyszłości, w związku z likwidacją ulgi szybciej się na to zdecydowało. Sprzedają mieszkania i kupują domy — tłumaczy Tomasz Błeszyński.
Rozpocząć w tym roku
Z ostatniej szansy na wykorzystanie ulgi budowlanej chcą skorzystać nie tylko podatnicy. Energiczne działania podejmują również developerzy, spółdzielnie mieszkaniowe i agenci nieruchomości.
— Inwestorzy zdają sobie sprawę, że w przyszłym roku mieszkania i nieruchomości będą sprzedawały się gorzej. Dlatego maksymalnie chcą wykorzystać zwiększone zainteresowanie nimi w tym roku. Już teraz ceny mkw. powoli idą w górę — wyjaśnia Dariusz Bieda, prawnik z biura doradztwa i obrotu nieruchomościami Radosz & Bieda.
Jego zdaniem, firmy jeszcze w tym roku chcą zacząć jak najwięcej inwestycji.
— Przed końcem roku chcemy rozpocząć sprzedaż trzech nowych budynków — wyjaśnia pracownica Exbud Development.
Podobne mechanizmy działania obserwuje się u innych developerów i spółdzielni. Multi-Hekk ma już przygotowaną nową inwestycję. Myśli o kupnie ziemi i rozpoczęciu następnej. Z kolei Prymat planuje uruchomienie sprzedaży mieszkań w dwóch nowych lokalizacjach.
Zdaniem Bartosza Ceglarskiego, dyrektora warszawskiego oddziału Polanowski Nieruchomości, ludzie nie wpadną w taką —jak się spodziewają developerzy i spółdzielnie — histerię.
— Polacy od dłuższego czasu spodziewali się zniesienia ulg. Być może zauważymy jakieś drgnięcie, ale będzie ono krótkotrwałe. Nastąpi pod sam koniec roku — wyjaśnia Bartosz Ceglarski.
Twierdzi, że będzie to niebezpieczny okres dla obywateli, chcących nabyć nieruchomość. Przewiduje pojawienie się na rynku nieuczciwych firm — korzystających z zamieszania i sprzedających budynki, które nigdy nie zostaną wybudowane.
Krajobraz po ulgach
Specjaliści z branży zadają sobie pytanie — co czeka rynek po zniesieniu ulg. Są zgodni, że na pewno nie zmieni się na lepsze.
— Pojawia się wiele niewiadomych. Nie wiadomo, jak będą wyglądały proponowane przez rząd rozwiązania prorodzinne. Pod znakiem zapytania jest również wysokość stawki VAT na materiały budowlane — wylicza Tomasz Błeszyński.
Według Michała Klauzo, w przyszłym roku jeszcze mniejszy popyt będzie na duże mieszkania. Jednak na małe 20-50- metrowe lokale nadal nie będzie brakowało chętnych.
— Na początku roku zaobserwujemy zastój. Później wszystko wróci do normy — prorokuje pracownica Exbud Development.