Deweloperski Fundusz Gwarancyjny już działa

Paweł BerłowskiPaweł Berłowski
opublikowano: 2022-07-03 20:00

Deweloperzy mieszkaniowi, którzy od lipca muszą płacić na fundusz zabezpieczający wpłaty klientów, uważają, że to nadmierna ochrona, ale realne wydatki.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie zabezpieczenie uzyskują klienci kupujący mieszkania dzięki wprowadzeniu DFG
  • jakie niewysłuchane postulaty mieli względem tych przepisów deweloperzy
  • ile realnie zapłaci przysłowiowy Kowalski za tę nową „polisę“
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Właśnie weszła w życie ustawa o Deweloperskim Funduszu Gwarancyjnym (DFG), w którym mają być gromadzone pieniądze na pokrycie strat potencjalnych poszkodowanych w wyniku bankructwa dewelopera przed zakończeniem inwestycji.

Według Małgorzaty Ślepowrońskiej, prezes Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego (UFG) powołanego do obsługi DFG, regulacja zapewni nabywcom mieszkań zwrot wszystkich zainwestowanych pieniędzy zarówno w przypadku upadłości dewelopera, jak też banku prowadzącego mieszkaniowy rachunek powierniczy, na którym gromadzone są pieniądze wpłacane przez klientów dewelopera. Zwrot pieniędzy z DFG będzie można uzyskać również m.in. w sytuacji, gdy deweloper nie przeniesie na nabywcę własności lokalu w określonym terminie lub nie usunie wad istotnych.

Składka na DFG wyniesie 0,45 proc. w przypadku otwartych mieszkaniowych rachunków powierniczych i 0,1 proc. w przypadku zamkniętych. O zmiany prawne wnioskował Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

– Dotychczasowe przepisy nie zapewniały pełnej gwarancji odzyskania w takiej sytuacji wszystkich zainwestowanych środków. Co równie ważne, gdy pojawiały się kłopoty z ukończeniem budowy zgodnie z umową, konsumenci byli zbyt często zdani na łaskę deweloperów. Dziś ta sytuacja ulega diametralnej zmianie – mówi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.

Jednym z uzasadnień wprowadzenia składki na DFG była informacja przedstawiona przez UOKiK w Sejmie, że w latach 2012-19 było aż 150 deweloperskich upadłości. Polski Związek Firm Deweloperskich (PZFD) sprawdził te dane bezpośrednio w sądach i okazało się, że doszło do tylko siedmiu bankructw. Według PZFD to dowód, że fundusze powiernicze, na które wpływają pieniądze od kupujących mieszkania, doskonale spełniają swoją rolę, a przy tak nielicznych upadłościach wystarczyłaby dużo niższa składka na DFG.

Mimo postulatów PZFD zmniejszenia składki do 0,2 proc. oraz opóźnienia wejścia w życie przepisów o rok, ustawa właśnie zaczęła działać. Rozbieżności w liczbie bankructw podawanych przez UOKiK i sądy urząd wyjaśnił tym, że sam uzyskał takie zawyżone dane od Ministerstwa Sprawiedliwości.

W praktyce kwoty, które firmy będą przelewać na DFG, zostaną doliczone przez deweloperów do ceny mieszkań kupowanych przez klientów.

Poznaj program konferencji online “Kontrakty budowlane”, 28-29 września 2022 >>

– Dla otwartego rachunku powierniczego przy mieszkaniu o wartości 500 tys. zł koszt ochrony to 2250 zł przy założeniu składki na poziomie 0,45 proc. Zatem w cenie lodówki konsument uzyskuje gwarancję odzyskania wszystkich wpłat w kryzysowej sytuacji, ochronę często oszczędności całego życia – mówi Tomasz Chróstny.