W cieniu greckiej tragikomedii mamy publikację zapisków z posiedzenia amerykańskiej Rezerwy Federalnej, które odbyło się pod koniec stycznia. Inwestorzy mogą zwracać uwagę na ten fragment dyskusji, który dotyczył sytuacji międzynarodowej. Biorąc pod uwagę lepsze oceny perspektyw gospodarki amerykańskiej, jakie pojawiły się w styczniowym komunikacie, jest to w zasadzie jeden z argumentów, który mógłby opóźnić termin zacieśnienia polityki monetarnej.
Teoretycznie też członkowie Fedu powinni w swoich dyskusjach zwrócić uwagę na aspekt skali umocnienia dolara, chociaż w oficjalnym komunikacie było to w zasadzie zignorowane. Pytanie jednak, czy ten wątek nie powróci w przyszłym tygodniu, kiedy to szefowa Fedu Janet Yellen ma zaplanowane wystąpienia w Kongresie z okresowym raportem na temat stanu i perspektyw gospodarki.
Zachowanie rynków w ostatnich dniach nie wskazuje na to, aby inwestorzy spodziewali się efektów greckiego tsunami na początku marca. Tyle że porozumienie z Atenami wciąż nie jest podpisane, a przedstawiciele Syrizy z czysto politycznych powodów nie chcą parafować tego, co proponuje eurogrupa.
To nie dziwi — znaleźli się w bardzo niewygodnej dla siebie pozycji. W takich warunkach złotego czeka kilka dni nerwowości. Ostatecznie najpóźniej na początku marca, a być może dopiero po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej, które może zadecydować o cięciu stóp o 25 pkt. baz. złoty powinien wyjść z tego zamieszania silniejszy.