Jan Kołodziejski
junior financial controller, Lafarge
Jako kontroler finansowy zdecydowałem się na studia podyplomowe w SGH na kierunku zarządzanie wartością firmy, bo komponowały się z moją dotychczasową karierą. Główną przesłanką, jakkolwiek banalnie to brzmi, była chęć dalszej nauki. Poza tym studia są okazją do poznania ludzi z branży (networking) i wierzę, że będą dodatkowym atutem na rynku pracy. Nie sądzę jednak, by ich ukończenie bezpośrednio przełożyło się na awans czy podwyżkę.
Elżbieta Śniadecka
kierownik zespołu marketingu, Targi Kielce
Praca specjalisty ds. handlu zagranicznego nie dawała mi satysfakcji. Postanowiłam zmienić zawód i podjęłam studia podyplomowe z dziedziny administrowania siecią komputerową. W ich trakcie przyjęłam propozycję pracy jako marketingowiec i zauważyłam, że brak mi podbudowy teoretycznej, szczególnie w zakresie czytania statystyk. Zdecydowałam się więc na kolejne studia — tym razem marketingowe, które usystematyzowały moją wiedzę. Choć decyzja należała do mnie, to pracodawca pokrył koszt studiów. Przyniosły także wymierny efekt — już w ich trakcie awansowałam.
Małgorzata Kołodrub
kierownik ds. komunikacji, Nutricia Polska
Podejmując studia podyplomowe w zakresie public relations, miałam już pewne doświadczenie zawodowe w tej dziedzinie. Chciałam jednak poszerzyć wiedzę teoretyczną i umiejętności praktyczne. Ukończenie tych studiów nie przełożyło się bezpośrednio na awans, ale nastąpił on po trzech latach od ich ukończenia. Oczywiście, jeśli studia podyplomowe są dobrane do ścieżki kariery, to stanowią ważny punkt w CV. Nie można jednak zakładać, że będą czynnikiem decydującym np. o zatrudnieniu.