Dług powyżej 50 proc. PKB

Łukasz Świerżewski
opublikowano: 2003-11-26 00:00

Zadłużenie jest już tak wysokie, że prawo wymusza na rządzie działania zaradcze. Wzrost długu oznacza też drogi kredyt dla firm.

To, przed czym od dawna ostrzegali ekonomiści, stało się faktem.

— Według naszych wyliczeń, poziom zadłużenia publicznego przekroczył już 51 proc. PKB — twierdzi Tadeusz Chrościcki z Rządowego Centrum Studiów Strategicznych.

Oznacza to uruchomienie procedur ostrożnościowych, przewidzianych w ustawie o finansach publicznych. Zgodnie z nią, już w budżecie na 2005 r. relacja deficytu do dochodów nie będzie mogła być wyższa niż w 2004 r.

— Przekroczenie 55 proc. w 2004 r. jest nieuchronne — dodaje Tadeusz Chrościcki.

Przekroczenie poziomu 50 proc. relacji długu do PKB to dopiero początek problemów Polski z zadłużeniem, które rośnie w bardzo szybkim tempie. Jeszcze w 2000 r. wynosiło ono zaledwie 40,6 proc. Mimo tak lawinowego narastania długu, rząd w projekcie budżetu na 2004 r. zapisał rekordowo wysoki deficyt, sięgający 45 mld zł. Według ekonomistów, rzeczywiście przekracza on 60 mld zł. W rezultacie, zgodnie z rządową strategią finansów publicznych, w 2004 r. dług zbliży się do 55 proc. PKB, a w 2005 r. do 60 proc. Przekroczenie tej bariery — zgodnie z Konstytucją i ustawą o finansach publicznych — wymusiłoby drastyczne cięcia budżetowe. Zaworem bezpieczeństwa jest to, że Polska wraz z wejściem do Unii zmieni sposób naliczania długu publicznego, dzięki czemu jego relacja do PKB spadnie o kilka punktów procentowych.

Zadłużanie się państwa nie pozostaje bez wpływu na gospodarkę.

— Potrzeby pożyczkowe budżetu sprawiają, że kredyt dla przedsiębiorstw jest droższy i wyżej oprocentowany — twierdzi Bohdan Wyżnikiewicz, wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarka Rynkową.

— Istnieje niebezpieczeństwo, że firmy zamiast inwestować będą przeznaczać swoje nadwyżki finansowe na zakup obligacji rządowych. To ograniczy wzrost gospodarczy — ostrzega Małgorzata Krzysztoszek z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych.