Długi za odpady nie są popularne
Problematyka składowania odpadów i budowania wysypisk śmieci pojawia się również na komercyjnym rynku obrotu wierzytelnościami. Wszystko za sprawą dłużników, którzy zajmują się eksploatowaniem i budowaniem stacji przechowania śmieci i odpadów nieprzyjaznych dla środowiska naturalnego.
Na rynku obrotu wierzytelnościami notowane są długi niektórych producentów folii izolacyjnych i innych artykułów wykorzystywanych w ochronie środowiska. Na ogół cieszą się zainteresowaniem nabywców. Liczba zawieranych transakcji sprzedaży jest jednak znikoma. Budowlana specyfika sprawia, że należności te są często sporne i znajdują swój epilog w sądzie. Zwykle dłużnicy to lokalne samorządy opóźniające terminy płatności dla wykonawcy za nieprawidłowości technologiczne lub niedotrzymanie terminów ukończenia prac budowlanych. Ale istniejące roszczenia wzajemne, odszkodowania, przede wszystkim spór co do salda, a nawet zarzut fikcyjnej wierzytelności nie zachęcają nabywców.
TRUDNO jest przekonać wierzycieli do rozmów na temat sprzedaży wierzytelności wobec gmin czy samorządów terytorialnych. Ich zdaniem, taka droga prowadzi do utraty klienta, w dodatku dobrego klienta, który może być źródłem nowych zleceń budowlanych. Niekiedy bariera zostaje przełamana. Ale cenowe standardy panujące na rynku długów są dla wierzycieli dość trudne do przyjęcia. Cena należności głównej zwykle nie bywa niższa niż około 95 proc. wartości.
Inne długi, które dotyczą środowiska naturalnego, ulokowane są w zakładach przemysłowych będących ewidentnymi trucicielami wody i atmosfery. Najgorzej jest na Śląsku. Według informacji uzyskanych w Urzędach Miejskich w Bytomiu i Będzinie wiele podmiotów gospodarczych dokonuje bezkarnej degradacji środowiska naturalnego. Co prawda inspektoraty nakładają na trucicieli kary pieniężne, ale to wszystko. Jeśli dłużnik nie ma środków na wypłaty dla pracowników, to tym bardziej nie zapłaci zobowiązań za wyrządzone w regionie szkody.
ZOBOWIĄZANIA, które trafiają na komercyjny rynek obrotu wierzytelnościami, nieco częściej wynikają za szkody górnicze oraz zanieczyszczenia wody. Popyt jest jednak nieznaczny. Nabywcy nie są zainteresowani prowadzeniem długotrwałych procesów sądowych o zapłatę, zwłaszcza kiedy ocena inwestycyjna dłużników nie napawa optymizmem. Poza tym istnieją dokumenty, w świetle których sporo wierzytelności należnych z tego tytułu to prawa niezbywalne i nie mogą być przenoszone na rzecz osób trzecich.