Dobre perspektywy

Marta Filipiak
opublikowano: 2005-11-29 00:00

Niska inflacja i kredyty hipoteczne to nadzieja dla budowlanki. Problemów przysparzają rosnące koszty pracy i szara strefa.

Branża budowlana ma szansę na następne miesiące dobrej koniunktury. Pomoże głównie niska inflacja.

— Zaczyna się bardzo dobry czas, bo inflacja zmniejsza zagęszczenie płatności w pierwszych okresach spłaty kredytu — tłumaczy Andrzej Sopoćko, wiceprezes giełdy.

Coraz popularniejsze kredyty hipoteczne napędzają popyt, choć jeszcze nie tak jak u sąsiadów.

— W krajach UE jesteśmy przedostatni, jeśli chodzi o wskaźnik udzielonych kredytów hipotecznych do PKB. Za nami jest tylko Litwa. Mamy więc duży potencjał — mówi Remigiusz Sopel, analityk IDM.

Dobre perspektywy stoją przed giełdowymi spółkami z branży.

— Zdecydowanie najlepiej radzą sobie spółki oferujące materiały wykończeniowe — ocenia Remigiusz Sopel.

Widać to w wynikach spółek. Od stycznia stopa zwrotu z WIG-Budownictwo wynosi 41 proc. w porównaniu z 25 proc. z WIG.

— Wskaźniki ceny do zysku w spółkach giełdowych sektora budowlanego utrzymują się na poziomie około 15. Koniunktura nie jest więc jeszcze przegrzana — dodaje Andrzej Sopoćko.

Rzeczywistość nie jest jednak całkowicie różowa.

— Producenci materiałów budowlanych obserwują 30-procentowy spadek sprzedaży. Wynika to z substytuowania przez szarą strefę — wyjaśnia Ryszard Kowalski, prezes Związku Pracodawców-Producentów Materiałów dla Budownictwa.

Rynek czekają też wkrótce poważne zmiany własnościowe.

— Rynek jest bardzo rozdrobniony. Duże firmy to tylko około 10 proc. branży. Najbliższy czas musi przynieść konsolidację — mówi Grzegorz Szkopek, wiceprezes Polimeksu-Mostostalu Siedlce.

— To konieczne choćby dlatego, że małe firmy nie mają szansy dostosować się do standardów i technologii — dodaje Ryszard Kowalski.