Nawet 12,4 mln zł może w tym roku zarobić grupa. Na horyzoncie są kolejne zlecenia.
Atrem, działający w usługach automatyki przemysłowej i elektroenergetyki, szacuje, że sprzedaż w 2010 r. wzrośnie o 17 proc. — do 160 mln zł r/r, a rentowność netto utrzyma się na poziomie z 2009 r. (7,8 proc.). Oznacza to, że zysk netto może sięgnąć 12,4 mln zł wobec 10,7 mln zł w 2009 r.
— To są nasze konserwatywne szacunki. Jednym z efektów osiąganych wyników jest konsekwentna polityka kontroli kosztów — mówi Łukasz Kalupa, członek zarządu Atremu.
Po pierwszym półroczu grupa osiągnęła 80,1 mln zł przychodów (plus 28 proc. wyższe r/r) i 6,2 mln zł zysku netto (plus 25 proc. r/r).
Obecnie realizuje 250 kontraktów, a wartość portfela na ten rok wynosi około 165 mln zł (wobec 140 mln zł w portfelu w tym samym okresie rok wcześniej). Na koncie spółki są takie zlecenia jak m.in. wykonanie robót elektrycznych na stadionie w Poznaniu (zrealizowane przychody w I półroczu wyniosły 27,6 mln zł).
— Portfel jest niemal wypełniony. Negocjujemy kolejne zlecenia, choć może trochę mniejsze niż w Poznaniu. To także są kontrakty niepubliczne — dodaje Konrad Śniatała, prezes Atremu.
Na razie niewiele dzieje się w kwestii planowanych przez spółkę przejęć firm (głównie z branży energetyki wysokich napięć).
— Podchodzimy do tego spokojnie, gdyż mamy doświadczenie w przejęciach i restrukturyzacji firm. Na razie jednak tylko negocjujemy — wyjaśnia Konrad Śniatała.
Na przejęcia spółka ma 12,1 mln zł z ostatniej emisji. Może też posiłkować się częścią wypracowanego zysku i kredytem.