„Doktor Miedź” odszedł w niepamięć

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2014-12-09 00:00

Notowania miedzi, do niedawna uważane za papierek lakmusowy koniunktury, straciły moc prognostyczną dla rynku akcji.

Jeszcze niedawno inwestorzy lubili mówić o miedzi, że metal ma doktorat z ekonomii. Teraz tę funkcję przejęły półprzewodniki, napisał Andrew Thrasher na blogu.

Jak wynika z wykresu, sporządzonego przez agencję Bloomberg, przez pierwsze trzy lata obecnej hossy notowania indeksu giełdy nowojorskiej S&P500 oraz miedzi zwykle podążały w tym samym kierunku. Jednak od 2012 r. obie wartości zaczęły się rozchodzić. Znacznie lepiej notowania S&P500 odwzorowywał w tym czasie indeks 30 spółek z branży półprzewodników Philadelphia Semiconductor.

„Miedź nie pełni już więcej roli barometru giełdowej koniunktury. Rynek bardziej koncentruje się na tym, co się dzieje w Dolinie Krzemowej” — napisał specjalista. Od lutego 2011 r. notowania miedzi spadły o 37 proc.

Tymczasem indeks S&P500zyskał 56 proc., podążając ramię w ramię z indeksem branży półprzewodników (+51 proc.).