Gdy Donald Trump kogoś sobie upatrzy, prezydenckie palce idą w ruch po klawiaturze, a w sieci zaczynają pojawiać się pisane dość prostym angielskim wpisy na Twitterze. Nie od dziś wiadomo, że jednym z głównych jego wrogów jest gigant e-handlu — Amazon. „Prezydent USA nie może być pewny wygranej w konkursie popularności z gigantem e-commerce” — napisał dziennik „Financial Times”, który sprawdził, jaki wpływ na kondycję koncernu mają chłodne stosunki z lokatorem Białego Domu.

Okazuje się, że żadna inna amerykańska spółka nie dodała więcej do swojej kapitalizacji rynkowej od czasu wyboru Trumpa na prezydenta niż właśnie Amazon. Czasami tweety prezydenta uderzały w notowania właściciela portalu, ale nigdy nie były to uderzenia powodujące trwałe spadki. Koniec końców, Amazon wychodził z tych potyczek bez poturbowania.
Od początku listopada 2016 r. Amazon podwoił kapitalizację, dodając około 380 mld USD. Według agencji Bloomberg, spółka wyceniana jest na prawie 770 mld USD i toczy zaciętą walkę z Microsoftem o drugie miejsce na liście najcenniejszych spółek w USA. Na razie niezagrożonym liderem jest oczywiście Apple. Producent iPhone’a ma kapitalizację rynkową oscylującą wokół 920 mld USD. Donald Trump co jakiś czas daje do zrozumienia, że nie lubi Amazona i jego twórcy, Jeffa Bezosa, najbogatszego człowieka na świecie, ale to nie przeszkadza internetowej spółce sięgać wyżej w notowaniach.
Ostatnio do mediów trafiła informacja, że prezydent osobiście zachęcał szefową urzędu pocztowego w Stanach Zjednoczonych do podwojenia stawek dla Amazona i innych firm. Taką informację puścił w świat dziennik „The Washington Post”, który powołuje się na swoich informatorów. Smaczku sprawie dodaje fakt, że gazeta należy do Jeffa Bezosa i niemal równie często jak Amazon jest krytykowana przez prezydenta. Megan Brennan, poczmistrz generalny USA, do tej pory opierała się żądaniom Trumpa, argumentując, że związek US Postal Service z Amazonem jest korzystny dla poczty. W zeszłym miesiącu prezydent podpisał zarządzenie dotyczące sprawdzenia modelu biznesowego poczty i stanu jej finansów, co może prowadzić do zmian zasad obciążania za przesyłki Amazona i innych firm. Donald Trump twierdzi, że Amazon jest subsydiowany przez pocztę, a „głównym lobbystą” Amazona oraz metodą obchodzenia podatku jest „The Washington Post”. To fałszywe zarzuty — twierdzi waszyngtońska gazeta.
Informatorzy dziennika twierdzą, że Brennan i Trump spotykali się ponoć kilka razy od 2017 r., by rozmawiać na ten temat. Ostatnie spotkanie odbyło się cztery miesiące temu. Spotkania nigdy nie pojawiły się w publicznym harmonogramie prezydenta.
Analizując potyczki Trumpa z Amazonem, portal Vox zauważa, że koncern też nie jest idealny i jako przykład podaje medianę zarobków jego pracowników — wynosi ona ponad 28 tys. USD, czyli dużo mniej niż w Apple’u, Facebooku czy Google’u.