Donald Tusk: idzie rewolucyjna deregulacja

Donald Tusk z gronem ministrów spotkał się w czwartek w kancelarii premiera z deregulacyjnym zespołem Rafała Brzoski, szefa InPostu. Podsumowano dotychczasowe efekty wspólnych prac i wyznaczono kolejne cele.

- 120 ustaw będzie gotowych na pierwsze posiedzenie Sejmu po wyborach prezydenckich. Nie chcemy wcześniej tego czynić, aby deregulacja prawa nie stała się elementem kampanii politycznej – powiedział premier Donald Tusk.

Podkreślił, że szykowane zmiany są odważne, a wręcz rewolucyjne.
- Oczekuję od urzędników i administracji pozytywnego do nich nastawienia. Tego będę wymagał od podległych mi organów. Każde ministerstwo powinno dodać sobie do nazwy „ministerstwo deregulacji” .

Brzoska finiszuje

Rafał Brzoska stwierdził, że prace jego zespołu są na finiszu.

- Dostaliśmy prawie 15 tys. zgłoszeń od obywateli. 202 propozycje już zostały przekazane stronie rządowej, z których 121, czyli 61 proc., jest zaakceptowanych do prac legislacyjnych – powiedział szef InPostu.

34 propozycje nadal są analizowane w kancelarii premiera. Tyle samo zostało odrzuconych z różnych powodów, szczególnie ze względu na generowanie zbyt wysokich kosztów finansowych dla budżetu państwa. Do końca maja łącznie ma trafić do rządu ok. 300 propozycji deregulacyjnych.

- Jesteśmy na półmetku wspólnych prac. Po ich zakończeniu przedstawimy raport – zadeklarował Maciej Berek, szef rządowego zespołu deregulacyjnego.

Wypowiedział jednak również zdanie, które może nieco przygasić entuzjazm deregulatorów.

- Nie zawsze jest tak, że jeśli rząd powie „zrealizujemy to”, to będzie to 1:1 zrealizowane – stwierdził Maciej Berek.

Oznacza to ni mniej,ni więcej, że rząd pozostawia sobie furtkę do arbitralnych decyzji i wycofywania się z niektórych obiecanych zmian, jeżeli uzna to za słuszne.

Poinformował, że rząd niektórych pomysłów nie zgodził się przyjąć. Przykładem jest propozycja skrócenia z pięciu do trzech lat terminu przedawnienia zobowiązań podatkowych.

- Obecnie nie zgadza się na to minister finansów twierdzący, że organom skarbowym potrzebne jest te pięć lat. Nie wykluczył jednak w przyszłości powrotu do tej koncepcji – podał Maciej Berek.

Nie odpuszczą

Mimo niepokojącego zdania ministra Berka o możliwości nierealizowania części obiecanych zmian deregulacyjnych premier Tusk poprosił ekspertów pozarządowych o patrzenie na ręce władzy.

- Sprawdzajcie mnie i obserwujcie, jak propozycje deregulacyjne są wdrażane – powiedział szef rządu.

Adam Malinowski, szef zespołu ekspertów Rafała Brzoski, zapewnił, że tak się stanie.

- Na kolejnych spotkaniach z rządem będziemy starali się też wracać do odrzuconych propozycji i namawiać do ich akceptacji. Mamy mocne argumenty – stwierdził Adam Malinowski.

W czwartek Sejm uchwalił projekt zmian deregulacyjnych, nad którym niemal rok deliberował resort rozwoju (ten projekt nie ma żadnego związku z pracami zespołu Rafała Brzoski). Ostatecznie do Sejmu trafiła wersja okrojona gdyż Ministerstwo Finansów zablokowało niezwykle ważny dla przedsiębiorców postulat, jakim jest uniemożliwienie fiskusowi blokowania przedawnienia podatku po pięciu latach. W zamian resort finansów przygotował niedawno swoją wstępną propozycję w tym zakresie, która jednak nie zadowala biznesu. Pakiet resortu rozwoju uchwalony przez Sejm został przez ekspertów uznany za kosmetyczny ponieważ wprowadza drobne zmiany. Są wśród nich np. elektroniczne zawieranie umów leasingu, elektronizacja postępowań przed KIO, nawiązanie do koncepcji „one in, one out” (jeden przepis wdrażany, a jeden kasowany). Propozycje podobnych rozwiązań znajdują się również w pakiecie Brzoski. Z tym, że jego zespół proponuje bardziej radykalne zmiany, a mianowicie eliminowanie dwóch istniejących przepisów przy wdrażaniu jednego nowego.

W uchwalonej przez Sejm ustawie jest też skrócenie kontroli mikrofirm do sześciu dni. Pakiet szefa InPostu idzie znacznie dalej gdyż mówi o skróceniu o połowę kontroli także średnich i dużych przedsiębiorstw.