Donbas dopiął celu

Katarzyna Jaźwińska
opublikowano: 2005-06-03 00:00

Ukraińcy parafowali pakiet socjalny dla załogi huty. Pieniądze dostaną nawet pracownicy spółek, których Donbas nie kupuje.

Nie ma niespodzianki. Pracownicy Huty Stali Częstochowa (HSCz) i spółek należących do Huty Częstochowa (HCz) parafowali pakiet socjalny z Donbasem.

— Otrzymaliśmy 10 lat gwarancji zatrudnienia i 350 zł podwyżki. Wynagrodzenia co roku będą indeksowane o inflację. Wypłacony zostanie też bonus prywatyzacyjny — mówi Włodzimierz Seifryd, szef związku zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego w HCz.

W hutniczej grupie pracuje około 5 tys. osób. Włodzimierz Seifryd dodaje, że pakietem objęci są nawet pracownicy tych spółek, których Donbas obecnie nie kupuje (m.in. należącego do częstochowskiej grupy zakładu energetycznego czy ośrodka wczasowego). Spodziewa się, że one także będą w przyszłości nabyte przez Ukraińców.

Donbas ma gest. Jego konkurent, Mittal Steel, proponował 7 lat gwarancji zatrudnienia. Kobiety kończące 50 lat i mężczyźni 55 lat mogli jednak liczyć na gwarancje 10-letnie. Dawał też 150 zł podwyżki i 3 tys. zł premii. Załoga odrzuciła te propozycje, bo inwestor nie dawał gwarancji ich wykonania. Pracownicy huty powiedzieli „nie”, bo uważają Mittal Steel za niewiarygodnego inwestora (firma ma bowiem kłopoty z realizacją inwestycji i pakietu w polskim oddziale). Tymczasem Donbas udzielił żądanych poręczeń.

— Jeśli na przykład będzie chciał zwolnić pracownika, musi zapłacić dwukrotność wynagrodzenia należnego do czasu zakończenia gwarancji, czyli jeśli pozostanie jeszcze pięć lat gwarancji, a pracownik zostanie zwolniony, musi otrzymać odprawę w wysokości pięcioletniego wynagrodzenia pomnożonego przez dwa — liczy Włodzimierz Seifryd.

Czemu Ukraińcy dali bez mrugnięcia okiem tak hojny pakiet? Od dawna deklarują, że zamierzają ponad dwukrotnie (do 1,2-1,4 mln ton blach) zwiększyć produkcję, więc nie grozi im przerost zatrudnienia.

Donbas musi jeszcze porozumieć się z firmami sprzedającymi majątek huty. Ma czas do 17 czerwca.

— Właśnie siadamy do kolejnej tury negocjacji — mówił wczoraj jedynie Tadeusz Wenecki, prezes TF Silesia, właściciela HSCz.