Nie przesądzam, że to LNM kupi Hutę Częstochowa. Jeśli nie porozumiemy się do końca marca, wrócę do Donbasu — zapewnia Andrzej Szarawarski.
Ukraiński Donbas protestuje przeciwko wyborowi hinduskiego LNM Holdings na inwestora dla Huty Stali Częstochowa, producenta blach okrętowych i rur. Andrzej Szarawarski, wiceminister skarbu, przyznaje, że oferta inwestycyjna Ukraińców była lepsza, ale niemożliwa do zrealizowania.
Dla dobra PHS
Ukraińcy chcieli zwiększyć moce walcowni do 1,4 mln ton blach rocznie, a to — według wiceministra — kłóci się z zobowiązaniami Polski wobec UE. Wprawdzie w traktacie akcesyjnym o Hucie Częstochowa nie ma ani słowa, ale zgodziliśmy się w nim na redukcję zdolności produkcyjnych całej branży. Zdaniem wiceministra, moce walcowni sięgają 1,2 mln ton i właśnie taką produkcję proponuje LNM. Wacław Korczak, prezes Huty Częstochowa, twierdzi jednak, że wynoszą one dziś 900 tys. ton.
Andrzej Szarawarski nie przekreśla szans Donbasu i zapewnia, że wróci do rozmów, jeśli MSP nie dojdzie do porozumienia z LNM. Woli jednak LNM. Na jego korzyść przemawia zapewnienie rynku zbytu dla Polskich Hut Stali (PHS), które właśnie kupuje.
— PHS ma zbudować trzecią linię ciągłego odlewania stali. Nadwyżka produkcji będzie wtedy sięgać 500-700 tys. ton półwyrobów rocznie. Można je dostarczać Hucie Częstochowa — dodaje wiceminister.
Linia będzie gotowa na przełomie 2005/06 r.
Hutniczo-koksowy interes
Za LNM przemawiają też plany restrukturyzacji koksownictwa: jeśli powstanie koncern węglowo-koksowy, jego inwestorem będzie PHS lub LNM.
— Zamierzamy go budować na bazie Koksowni Przyjaźń i Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Chcemy, by LNM włączył do niego dwie koksownie PHS. Skarb Państwa w nowej firmie zachowa 51 proc. akcji — mówi Andrzej Szarawarski.
Po tej operacji PHS może mieć około 48 proc. udziałów koncernu, którego wartość księgowa wyniesie 1,7 mld zł. Wartość rynkowa może być wyższa, bo na świecie koks to towar deficytowy. Jeśli ten plan powiedzie się, LNM będzie kontrolować 70-80 proc. krajowej produkcji koksu i tyle samo rynku hutniczego.
— Taka spółka zacieśni powiązania z Południowym Koncernem Elektroenergetycznym. Huty, kopalnie i koksownie będą odbierać 3-4 proc. krajowych dostaw energii — dodaje wiceminister.