Ostatnie lata są dla firm doradztwa personalnego niemal tak samo dobre jak druga połowa lat 90., gdy rynek przeżywał największy rozkwit.
Rosnąca liczba zleceń pozwala zapomnieć o kryzysie z początku dekady, gdy firmy raczej zwalniały, niż zatrudniały. Wielkie sieciowe firmy doradcze przestały wtedy podawać do publicznej wiadomości wysokość swoich obrotów. Z pięciu największych wówczas firm: Take It, SMG/KRC, Naj International, IPK i Bigram —przetrwały tylko trzy ostatnie.
— Od trzech lat zauważam nie tylko dynamiczny rozwój firm doradztwa personalnego, lecz także wzrost nakładów na departamenty HR w firmach — podkreśla Marek Prujszczyk, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Zarządzania Kadrami.
— Udało nam się doczekać lepszych czasów, bo postawiliśmy na jakość i budowę dobrych, długofalowych relacji z klientami — dodaje Aneta Soszyńska, bussines developement manager w Naj International.
Przełom nastąpił jednak w 2005 r. Napłynęło dużo zagranicznych inwestycji, co przekłada się m.in. na masowe rekrutacje. Poza tym dostaliśmy pieniądze unijne w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego.