Na amerykańskich rynkach akcji przewagę miała w środę podaż. Przejęła inicjatywę jeszcze w pierwszej połowie sesji, kiedy indeksy osiągnęły dzienne maksimum i nie oddała jej do jej zamknięcia. IBM i największa od sześciu tygodni przecena ropy były najczęściej wskazywanymi przyczynami pesymizmu inwestorów. „Big Blue” rozczarował słabą kwartalną sprzedażą i dwucyfrowym spadkiem zysku. Przecena akcji spółki mocno pociągnęła w dół średnią Dow Jones, co wynika z konstrukcji indeksu. Ropa mocno taniała, bo drożał dolar, a dane pokazały zaskakujący wzrost zapasów benzyny w USA. Do tego wiodący, majowy kontrakt, wygasa w czwartek. Taniały także obligacje skarbowe USA i złoto.

Na zamknięciu spadała wartość indeksów 6 z 10 głównych segmentów S&P500. Największa przecena akcji spotkała spółki z segmentu energii (-1,4 proc.). Inwestorzy sprzedawali także akcje spółek użyteczności publicznej (-0,7 proc.) oraz dostawców dóbr codziennego użytku (-0,6 proc.). Najlepiej na tle rynku wyglądał segment ochrony zdrowia (0,3 proc.). Choć S&P500 kończył sesję spadkiem, to na zamknięciu minimalnie więcej spółek drożało niż taniało. Inaczej było wśród blue chipów. Z 30, które wchodzą w skład średniej Dow Jones, spadały kursy 22. Najmocniej rynek przecenił IBM (-4,9 proc.), koncern naftowy Chevron (-1,4 proc.) i giganta rynku dóbr codziennego użytku Procter & Gamble (-1,3 proc.). Najmocniej rosły kursy spółki farmaceutycznej Merck & Co. (0,6 proc.), koncernu przemysłowego General Electric (0,5 proc.) oraz ubezpieczyciela zdrowotnego UnitedHealth Group (0,4 proc.).