Sport i biznes. Biznes i kultura. To jeszcze egzotyczne u nas duety. Mechanizmom skutecznego i nieokazjonalnego finansowania tych dziedzin społecznego życia przeszkadzają przepisy prawne, niedocenianie marketingu, brak obyczaju i — jednak — niezamożność naszego kraju. Cupiał, Drzymała, Rutkowski, Ptak — to ci, którzy usiłują przenieść biznesowe doświadczenia na piłkarskie boisko. Przeszkadzają im głównie działacze sportowi starej daty i fatalne przepisy finansowe. Nie przypadkiem właściciel Groclinu Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski pokusił się o stworzenie projektu ustawy o finansowaniu sportu... Trudności nie przestraszył się też Krzysztof Klicki — z konsekwencją buduje w Kielcach silny piłkarski klub z europejskimi nadziejami. Udało mu się i coś więcej: zjednał do swej idei samorządowych urzędników, biznesmenów i kibiców. Jak? Przeczytacie Państwo u nas. Podobnie jak historię o Wojciechu Kępczyńskim, szefie teatru Roma. To w Polsce rzadkie: jego „przedsiębiorstwo” łączy znakomity poziom artystyczny z brakiem biedy. A jego szef nie wisi u klamki dostojników z ratusza czy ministerstwa, by zapewnić teatrowi, po prostu i tylko, przeżycie. Kierunek dla naśladowców — wytyczony.