Stal drożeje — czy to koniec kryzysu w branży?

— Miejmy nadzieję, choć po kryzysie finansowym z ubiegłego roku trudno cokolwiek w długim okresie prognozować — mówi Przemysław Sztuczkowski, prezes Złomreksu.
Na początku roku pręty budowlane można było kupić za 1,5 tys. zł/t, dziś trzeba zapłacić 2,1-2,2 tys. zł/t. Blachy gorącowalcowane kosztowały około 1,8 tys. zł/t, obecnie 2,2-2,3 tys. zł za tonę. Stal drożeje, bo po zimie opustoszały magazyny, a surowce podrożały.
— Na rynku stali wykorzystywanej w sektorze budowlanym ceny rosną od końca marca. To efekt długotrwałej zimy, której zakończenie spowodowało odblokowanie wielu projektów budowlanych — uważa Jolanta Czeczko, dyrektor produktu w ArcelorMittal Commercial Long.
Przemysław Sztuczkowski zwraca uwagę na drożejący złom. Rewolucja nastąpiła też na rynku rudy żelaza.
"Producenci rudy żelaza na świecie zmienili system kontraktowania tego surowca z rocznego na kwartalny. I zrobili to jak jeden mąż, wszyscy w tym samym czasie. Jasny gwint — ależ intuicja wśród niezależnych podmiotów z różnych kontynentów!"— pisze Andrzej Bulanowski z VoestAlpine na swoim blogu na stronie Polskiej Unii Dystrybutorów Stali.
W ślad za tym spodziewane są wzrosty cen także innych surowców.
Więcej w poniedziałkowym "Pulsie Biznesu"