Drogowcy jadą ekspresówką na półmetek

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2016-06-22 22:00

Budowlani wykonawcy chcą zbudować 2,1 tys. km tras za 81 mld zł. Do wykonania zostało 2,8 tys. km, na które GDDKiA ma tylko 57 mld zł.

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) już wkrótce będzie na półmetku realizacji inwestycji w ekspresówki, planowane w rządowym programie do 2025 r. Przynajmniej licząc w kilometrach… — W realizacji lub na etapie przetargów mamy kontrakty na budowę 2,14 tys. km dróg. Wartość ofert wykonawców sięga 81 mld zł. Do wykonania pozostało natomiast jeszcze 2,8 tys. km szybkich tras — szacuje Jerzy Szmit, wiceminister infrastruktury. W budżecie GDDKiA ma na nie 57 mld zł. To za mało. Jerzy Szmit twierdzi, że poprzednicy źle oszacowali koszty, wyceniając program na 107 mld zł, obecna ekipa szacuje go na 197 mld zł. Resort, wraz w GDDKiA i branżowymi specjalistami, opracował także program działań optymalizacyjnych, mających zwiększyć pulę zaskórniaków. Wciąż jednak prowadzone są konsultacje publiczne i rządowe, bo wiele propozycji wymaga zmiany przepisów, projektów, specyfikacji itp. Faktycznie więc, zdaniem Jerzego Szmita, zmiany mogą wejść w życie wiosną przyszłego roku.

SZUKANIE FUNDUSZY:
SZUKANIE FUNDUSZY:
Jerzy Szmit, wiceminister infrastruktury, szacuje, że nawet po zmianie zasad budowy dróg i wprowadzeniu oszczędności na wykonanie szybkich tras zabraknie co najmniej 32 mld zł. Finansiści pomogą znaleźć więcej pieniędzy.
Grzegorz Kawecki

Terminowe zawirowania

Małgorzata Stręciwilk, prezes Urzędu Zamówień Publicznych, prognozuje, że w połowie lipca 2016 r. zostanie uchwalona nowelizacja prawa zamówień publicznych, dostosowująca polskie przepisy do unijnych. Otworzy to GDDKiA drogę do ogłaszania przetargów jeszcze w tym roku. Budowlani wykonawcy nie chcą, by czekała do wiosny 2017 r. W efekcie optymalizacyjne rozwiązania będą miały niewielki wpływ na kontrakty z bieżącej perspektywy. Jerzy Szmit szacuje, że zmiany dotyczące inwestycji związanych z ochroną środowiska przyniosą około 10 proc. oszczędności. Podobny ma być wskaźnik oszczędności związanychze zmianami technicznymi w budowie dróg.

Burza mózgów

Drogowcy zaczynają więc szukać dodatkowych pieniędzy.

— Na 30 czerwca zaplanowaliśmy w Banku Gospodarstwa Krajowego konferencję, podczas której będziemy rozmawiać o możliwości pozyskania dodatkowych funduszy na budowę dróg — mówi Jerzy Szmit.

Najprostszym rozwiązaniem byłoby zaciągnięcie kredytów i emisja obligacji. Jerzy Szmit podkreśla jednak, że Krajowy Fundusz Drogowy, finansujący inwestycje GDDKiA, już ma 64 mld zł długu. Marek Cywiński, szef Kapscha, zarządzającego systemem poboruopłat viaToll, wskazuje na konieczność jego rozbudowy, co zwiększy pulę funduszy na inwestycje. Jerzy Szmit zapewnia, że system będzie rozbudowywany. To jednak nie pozwoli załatać dziury, więc trzeba szukać także innych rozwiązań.

— Przygotowujemy się do powołania spółek specjalnego przeznaczenia — mówi Jerzy Szmit.

Państwowe specspółki mają pomóc w finansowaniu odcinków autostrad A1 z Tuszyna do Częstochowy, A2 z Warszawy do Siedlec (docelowo do wschodniej granicy) oraz drugiej nitki A18 Olszyna — Golnice. Nie ma natomiast mowy — przynajmniej na razie — o budowaniu dróg wspólnie z prywatnymi parterami. To zaskakujące, bo nasi sąsiedzi rozwijają takie systemy. Na przykład Budimex stara się o kontrakt na finansowanie, budowę i 10-letnie utrzymanie jednego z odcinków autostrad na Litwie (wartości około 100 mln EUR) oraz na Słowacji (spółka na razie nie ujawnia wartości). Dlaczego w Polsce nie idziemy drogą wytyczoną przez inne kraje?

— Mamy dużą pulę unijnych funduszy, więc na razie publiczni zamawiający nie myślą o współpracy z prywatnym sektorem. Nie da się jej jednak uniknąć i prędzej czy później my także zaczniemy na szerszą skalę wdrażać publiczno- -prywatne modele współpracy — przekonuje Dariusz Blocher, prezes Budimeksu.