Najbliższe dwanaście miesięcy ma upłynąć pod znakiem nowych cen i nowych inwestycji, chociaż opartych na „starym” węglu. — Spodziewałbym się w 2012 r. wzrostu cen energii. Ceny węgla wzrosły o 15 proc., ceny transportu o 100 proc., a ceny prądu o 5 proc. — wylicza Krzysztof Zborowski, wiceprezes Enei ds. wytwarzania.
Rosnący popyt, jako powód podwyżki cen w przyszłym roku, wskazuje p.o. prezesa Polskiej Grupy Energetycznej (PGE), Paweł Skowroński.
— Oczekiwałbym pewnego wzrostu zapotrzebowania na energię, a więc także pogorszenia bilansu między popytem a podażą. Spowoduje to wzrost cen, ale nie będą to gwałtowne zmiany — twierdzi p.o. prezesa PGE.
Węglem Polska stać będzie
Skutkiem rosnącego zużycia energii będą inwestycje — widoczne w 2011 r. „na papierze”, w 2012 r. wejdą w fazę realizacji. — W perspektywie kilku lat będziemy potrzebować nowych 5 tys. MW mocy — mówi Krzysztof Zborowski, który w Elektrowni Kozienice rozpocznie w przyszłym roku budowę bloku węglowego o mocy 1 tys. MW. Łopatę w ziemię wbije także PGE w Elektrowni Opole, gdzie mają powstać dwa bloki o mocy 1,8 tys. MW, oba oparte na węglu, a gdańska Energa będzie rozstrzygać przetarg na również węglowe 1 tys. MW w Ostrołęce. Czy węgiel to wciąż polska przyszłość? — Nastąpi powrót do węgla jako paliwa, które jest tak samo „zielone” jak biomasa, a dzięki coraz sprawniejszym elektrowniom, emisja CO2 z jego spalania jest coraz mniejsza — uważa Krzysztof Zborowski.
Więcej węglowych wątpliwości ma prezes Zespołu Elektrowni Pątnów- -Adamów—Konin (PAK).
— To będzie rok pytań. Co będzie z uprawnieniami do emisji CO2 od 2013 r.? Musimy to wiedzieć dużo wcześniej, podejmując decyzje inwestycyjne. Nie wiemy, czy węgiel powróci do łask, czy należy szukać innych rozwiązań jak np. gaz. Pojawia się więc pytanie czy nastąpi uwolnienie rynku gazu i czy Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo będzie miało konkurencję — mówi Katarzyna Muszkat, prezes PAK.
W mijającym roku po raz pierwszy przedsiębiorcy mogli składać wnioski o pozwolenia na sztuczne wyspy na polskim Bałtyku, na których będą mogły w przyszłości powstać morskie farmy wiatrowe. Nad morze chcą się wybrać m.in. PGE, PKN Orlen i Jan Kulczyk.
— Spodziewam się, że w 2012 r. zostaną wydane wstępne decyzje lokalizacyjne dla morskich inwestorów, a rząd, widząc plany inwestycyjne spółek gotowych wydać miliardy, będzie im sprzyjał w nowych przepisach o odnawialnych źródłach energii (OZE) i zapewni odpowiedni poziom wsparcia, m.in. dla morskiej energetyki wiatrowej. W przyszłym roku powinny się rozpocząć m.in. badania środowiskowe dla przyszłych wiatraków na Bałtyku — mówi Bogdan Gutkowski, prezes Polskiego Towarzystwa Morskiej Energetyki Wiatrowej. Gorzej mogą radzić sobie wiatrowcy na lądzie.
— Patrząc na projekty ustaw o OZE i prawa energetycznego stworzone przez Ministerstwo Gospodarki, przewiduję wstrzymanie nowych inwestycji. Regres nastąpi prawdopodobnie nie tylko w przyszłym roku, ale również w kolejnych dwóch latach. Spowodowane to będzie m.in. brakiem okresów przejściowych przy wejściu nowego prawa i cofnięciem obowiązku zakupu zielonej energii — twierdzi Krzysztof Prasałek, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.
Drodzy klienci
Czego w nowym roku mogą się spodziewać odbiorcy? Poza wzrostem cen, zaciekłej walki o dostawy energii do ich domów i firm.
— Będzie widać aktywność firm w walce o klientów z grupy taryfowej G [gospodarstwa domowe — red.], bo przestaliśmy do nich dopłacać — zapowiada Krzysztof Zborowski. Przez dziewięć miesięcy 2011 r. na zmianę sprzedawcy prądu zdecydowało się 5,6 tys. gospodarstw domowych. Większa „mobilność” widoczna była jednak wśród przedsiębiorstw — zmiany sprzedawcy dokonało 9 tys. z nich.
— Aktywność małych i średnich przedsiębiorstw będzie rosła, a sprzedawcy będą musieli działać bardziej profesjonalnie. Działom sprzedaży w energetyce dużo jeszcze brakuje w porównaniu z innymi branżami, np. FMCG. To na pewno będzie się zmieniać — ocenia Łukasz Gajewski, prezes Instytutu Outsourcingu i Target BPO.
5 tys. MW Tyle nowych mocy potrzebuje energetyka w najbliższych kilku latach.