Drugi lockdown mniej dotkliwy dla sprzedaży samochodów

Kamil Pastor
opublikowano: 2020-12-21 08:28
zaktualizowano: 2020-12-21 08:50

Jest wiele sygnałów wskazujących na niezwykłą odporność przemysłu na drugi lockdown. Prymusem w tym zakresie pozostaje produkcja sektora motoryzacyjnego. Dość dobrze radzi sobie również popyt na nowe samochody. Dane o rejestracjach nowych samochodów osobowych potwierdzają, że popyt na pojazdy nie wyhamował istotnie ze względu na drugi lockdown.

Z tego artykułu dowiesz się o:

  • jak wygląda sprzedaż nowych samochodów osobowych w Europie?
  • w jakich krajach sprzedaż i produkcja odbiła mocniej, a które nadal nie mogą się pozbierać po wiosennych lockdownach?
  • jak radzi sobie produkcja motoryzacyjna w naszym regionie?
  • dlaczego drugi lockdown będzie mniej dotkliwy dla sektora motoryzacyjnego?
  • jaki wpływ ma brexit na produkcję motoryzacyjną?

W listopadzie zarejestrowano w Unii Europejskiej 898 tys. samochodów – to o 12 procent mniej niż rok temu. Jest to oczywiście w dużej mierze skutek wdrożonych przez rządy ograniczeń epidemicznych. Skala reakcji pozostaje jednak zdecydowanie mniejsza niż wiosną. Przy czym kraje różnią się pod względem zmian na rynku. O ile w Niemczech liczba zarejestrowanych pojazdów praktycznie nie zmieniła się względem ubiegłego roku, tak w Hiszpanii i Francji spadki wynosiły odpowiednio 19 i 27 procent. W ujęciu procentowym największy spadek liczby rejestrowanych pojazdów wystąpił w Bułgarii – aż 45 proc. – jednak kraj ten pozostaje bez większego znaczenia na europejskim rynku. W ujęciu absolutnym przed epidemią rejestrowanych było tylko 2-3 tysiące pojazdów miesięcznie.

Można już powoli pokusić się o podsumowanie całego 2020 roku pod względem rejestracji pojazdów. Skala spadku liczby rejestracji w ujęciu rocznym wyniesie ok. 25 proc. – to znacznie mniej niż przewidywano wiosną. Przekłada się to na utratę około 3 mln pojazdów, które mogłyby być wyprodukowane gdyby nie wybuchła pandemia. Najdotkliwsze straty w skali całego roku (spośród dużych krajów) wystąpiły w Hiszpanii (-35 proc.), Wielkiej Brytanii (-31 proc.),Włoszech (-29 proc.) i Francji (-26 proc.).

Na słabe wyniki w skali roku w przeważającej mierze wpływ miał II kwartał. Obecnie w dużej mierze motoryzacja wróciła do normalnej pracy. W październiku w krajach naszego regionu – Polsce, Węgrzech i Czechach – produkcja motoryzacyjna była na plusie w ujęciu rocznym. W tych trzech krajach odbicie motoryzacji było głównym motorem wzrostu całego przetwórstwa przemysłowego. Wydaje się więc, ze fabryki związane z produkcją motoryzacyjną pracują obecnie w normalnym trybie. Przyczyn można doszukiwać się m.in. w próbie odbudowywania nadwątlonych przez epidemię zapasów czy też przenoszenia części zamówień ze strony zachodnich odbiorców z Azji właśnie do firm z naszego regionu. Pojawia się wiele dowodów anegdotycznych, ze Chiny jako „fabryka świata” stają się przeciążone – czas oczekiwania na towary wydłuża się, a ceny rosną. W takim przypadku zamówienia firm niemieckich, włoskich czy francuskich są składane u relatywnie bliskich geograficznie Polaków, Czechów czy Węgrów.

Na tym tle negatywnie wyróżnia się Wielka Brytania. Produkcja motoryzacyjna w tym kraju podnosi się po załamaniu w II kwartale bardzo powoli. W październiku była aż 23 procent poniżej poziomu z zeszłego roku. Główną przyczyną jest brexit. Wiele koncernów motoryzacyjnych nie uruchomiło produkcji w brytyjskich na pełnych obrotach / wszystkich zmianach ze względu na obawy o utrudniony handel z resztą kontynentu po 31 grudnia 2020 roku.

Odbicie w motoryzacji ma również pozytywne konsekwencje dla branż kooperujących – widać rosnącą produkcję i wzrost zamówień wśród firm zajmujących się produkcją metalową czy z tworzyw sztucznych.

Co dalej? Sytuacja sektora motoryzacyjnego w ostatnich miesiącach uległa zdecydowanej poprawie. W najbliższym czasie można oczekiwać kontynuacji poprawy koniunktury. Przyczyniać się do tego powinny ze strony popytowej powrót inwestycji firm jak i brak załamania nastrojów i dochodów konsumentów w reakcji na zimową fale epidemii. Istnieje ryzyko związane z nową odkrytą w Wielkiej Brytanii odmianą wirusa - może potencjalnie oznaczać to dłuższe lockdowny w Europie. Jednak na razie naukowcy nie mają twardych wniosków odnośnie dotkliwości i/lub oporności na szczepionki, więc jest to możliwość hipotetyczna. Po stronie podażowej kluczowe wydaje się być chęć do odbudowywania poziomu zapasów. W dłuższej perspektywie branża musi się zmierzyć z wielkimi wyzwaniami: rewolucją elektromobilności oraz coraz bardziej restrykcyjną polityką klimatyczną Unii Europejskiej.