Kompania Węglowa powstawała nie bez trudności, po latach przekształceń wydaje się, że wyszła na prostą
Kompania Węglowa, największy koncern górniczy Europy, po pięciu latach działalności zarabia i spłaca długi.
W 2003 r. rząd podjął decyzję o połączeniu pięciu spółek węglowych w jeden koncern. Powód? Zakładano efekt synergii, a do nowego podmiotu miały trafić kopalnie, które przynoszą zysk. Założenia były dobre, ale gorzej z ich realizacją. Do jednego worka wrzucono ponad 20 kopalń — pracujące i z zyskiem, i ze stratami. Kompania Węglowa (KW) przejęła nie tylko aktywa, ale także gigantyczne długi, które do dzisiaj spłaca. Chodzi głównie o tzw. stare zobowiązania wobec ZUS.
— Warto pamiętać, że na bieżąco realizujemy nasze zobowiązania publiczno-prawne — mówi Zbigniew Madej, rzecznik KW.
Kompania w sumie przejęła 4 mld zł zadłużenia po byłych spółkach węglowych. Dotychczas koncern z własnych funduszy spłacił ponad 1,1 mld zł zaległych zobowiązań. Do uregulowania do 2015 r. pozostało jej jeszcze 1,5 mld zł starych długów wobec ZUS.
Duże kwoty
W tym roku największy koncern górniczy w Europie świętował pięciolecie działalności. Nie było hucznych obchodów, ale zamiast tego podsumowania i snucie planów. Najważniejsze wyzwania na najbliższe lata to m.in. utrzymanie poziomu wydobycia, zapewnienie górnikom bezpieczeństwa pracy, inwestycje, poprawa wyników finansowych. W czerwcu powołano nowego prezesa kompanii. Konkurs wygrał Mirosław Kugiel, związany z branżą węglową od wielu lat, wcześniej był on m.in. prezesem nieistniejącej już Rybnickiej Spółki Węglowej, był też wiceprezesem KW ds. handlu. Zastąpił na stanowisku Grzegorza Pawłaszka, który kierował koncernem od lipca 2006 r.
— To trudna firma do zarządzania, o złożonej strukturze organizacyjnej — ocenia Grzegorz Pawłaszek.
Przez kilka lat kopalnie wchodzące w skład KW zachowały samodzielność, z czasem połączono je w tzw. centra wydobywcze. Prezes Pawłaszek wspomina, że przyszło mu zarządzać spółką w trudnym okresie, kiedy spadały ceny węgla w eksporcie. Firma borykała się z problemami finansowymi.
— Musieliśmy zaciągnąć około 200 mln zł na spłatę zobowiązań — wspomina Grzegorz Pawłaszek.
W jego ocenie największym problemem dla koncernu jest obecnie utrzymanie poziomu wydobycia i poprawa płynności finansowej.
Czar wspomnień
Jarosław Klima, bankowiec, pierwszy prezes KW, który od stycznia 2003 r. tworzył zręby nowej gigantycznej firmy, tak wspomina ten czas.
— Był to bardzo trudny okres dla polskiego górnictwa. Na rynkach światowych, również i na krajowym, ceny węgla spadały. Pamiętam frustrację załóg i kadry kierowniczej. Brak środków finansowych na wypłatę wynagrodzeń dla 85 tys. pracowników Kompanii. Zapewnienie płynności finansowej firmy, wypłaty bieżących wynagrodzeń oraz porządkowanie finansów to było codzienne pole bitwy. Najważniejsza była jednak atmosfera. Myślę, że mimo jednego strajku w kopalni Silesia, udało mi się stworzyć Kompanię Węglową jako nowy ważny podmiot gospodarczy. Proces ten kontynuował z dobrym skutkiem mój następca, świetny menedżer Maksymilian Klank — mówi Jarosław Klima.
Maksymilian Klank kierował Kompanią do połowy 2006 r.
— Przewaga Kompanii Węglowej nad innymi spółkami z branży wynika z konsolidacji kopalń. Jeśli jedna przynosi straty, to inne na nią pracują. Niewątpliwie nie można KWK całkowicie przestawić na jeden produkt, ale można dokonać takiej segmentacji i takiego podziału produkcji między kopalniami, by maksymalizować wyniki ekonomiczne i nie tworzyć konkurencji między zakładami wewnątrz Kompanii Węglowej — ocenia Maksymilian Klank.
Blisko klienta
Klank jako prezes KW był zwolennikiem produkcji węgla ekologicznego. Firma zaczęła za jego czasów produkcję takiego węgla — tzw. ekogroszków. Na koniec 2007 r. ich produkcja wynosiła około 0,5 mln ton.
— Produkowany przez KW węgiel musi być atrakcyjny i spełniać w maksymalnym stopniu oczekiwania odbiorców. Co ważniejsze, produkt musi być konkurencyjny. Kompania przygotowała więc strategię, której realizacja pozwoli na utrzymanie zarówno głównej pozycji na krajowym rynku węglowym, jak i znaczącej pozycji na rynku międzynarodowym — dodaje Klank.
Utrzymaniu tej pozycji mają pomóc inwestycje. W 2008 r. zarząd zamierza przeznaczyć na ten cel około 850 mln zł, czyli o ponad 200 mln zł więcej niż w roku ubiegłym. Poprawia się też sytuacja finansowa koncernu. Zysk Kompanii na koniec lipca 2008 r. wynosił ponad 20 mln zł. Dla porównania: w 2006 r. spółka zanotowała 96,6 mln zł straty, a 2007 r. zamknęła niewielkim zyskiem 1,6 mln zł.
Zdolności wydobywcze kopalń należących do KW wynoszą około 46,5 mln ton węgla rocznie, co stanowi 55,4 proc. produkcji węgla kamiennego w Polsce. W tym jest 3 mln węgla koksowego rocznie, co daje Kompanii Węglowej 27,1 proc. udziału w rynku.
Jak się zmieniała kompania
Kompania Węglowa (KW) rozpoczęła działalność gospodarczą 1 lutego 2003 r. Skupiała wówczas 23 kopalnie, działające wcześniej w strukturach pięciu różnych spółek węglowych. Poza kopalniami w strukturze KW znalazły się także specjalistyczne zakłady zaplecza technicznego. Obecnie spółka zatrudnia 63 tys. osób.
21,8
tys. O tyle, do 63 tys. osób, zmniejszyło się zatrudnienie w KW w ciągu 5 lat jej istnienia.
61,7
tys. Takie jest docelowe zatrudnienie, które KW ma osiągnąć w 2010 r.
5228
zł i 50 gr Tyle wynosi średnia płaca brutto w KW.
14,7
proc. O tyle wzrosną płace w tym roku w KW.