Od listopada system podatkowy ma być bardziej szczelny. Wejdzie w życie obowiązek stosowania mechanizmu podzielonej płatności, tzw. split payment, przy wszystkich transakcjach między przedsiębiorcami o wartości powyżej 15 tys., o ile dotyczą towarów i usług z liczącej około 150 pozycji listy. Chodzi głównie o takie towary, którymi obrót był podstawą działania mafii vatowskich, czyli m.in. pręty stalowe, metale szlachetne i wyroby elektroniczne (patrz ramka). Zmiany w prawie zaniepokoiły dużych detalistów, których klientami są często drobni przedsiębiorcy, robiący zakupy na potrzeby swojego biznesu, np. małych sklepów. Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji (POHID), zrzeszająca duże sieci, takie jak Biedronka i Lidl, boi się, że dostaną one split paymentowym rykoszetem. W załączniku wymieniającym towary podlegające nowym obowiązkom nie brakuje bowiem produktów, które można kupić w sieciach marketów i dyskontów. Chodzi np. o komputery, konsole, aparaty cyfrowe, telewizory i inną drobną elektronikę czy… olej rzepakowy.

„Z perspektywy naszej działalności skala problemu jest spora. Z naszych wyliczeń wynika, że w okresie ostatniego pół roku przedsiębiorcy kilkanaście tysięcy razy dokonali zakupów powyżej 15 tys. zł” — podaje POHID.
Kasowy kłopot
Dlaczego jest to problem? Przedstawiciele sieci sklepów przekonują, że nie mają fizycznej możliwości dostosowania się do obsługi klientów, którym trzeba będzie wystawiać faktury zgodnie z mechanizmem podzielonej płatności.
„Sklepy funkcjonują w taki sposób, że klient przychodzi do kasy z towarem, za który płaci w kasie, i wychodzi z tym towarem. Sklepy nie mają zatem możliwości przyjęcia od klienta przy kasie płatności przelewem. Nie mamy sposobu, aby kasa otrzymała potwierdzenie otrzymania płatności przelewem tak szybko, by nie tracić płynności obsługi następnych klientów w kolejce i móc wydać towar” — twierdzi POHID.
Towaru na później też nie da się zatrzymać, by klient dokonał przelewu i dopiero po jego odebraniu odebrał zakupy, bo sklepy nie dysponują odpowiednią przestrzenią magazynową.
„Efektem będzie sytuacja, w której duża liczba naszych klientów-przedsiębiorców odejdzie od kasy, a u nas pozostaną niezamknięte transakcje, pusty wózek. Utracimy klientów i obrót” — twierdzi POHID.
Nowe przepisy, zdaniem organizacji detalistów, nie uwzględniają też sklepów samoobsługowych i ich specyfiki.
„Nasza propozycja to wyłączenie transakcji B2B podlegających splitowi dokonywanych na kasach rejestrujących w sklepach wielkopowierzchniowych” — postuluje POHID.
Szlifowanie przepisów
O to, czy obawy sieci sklepów są uzasadnione i czy rozważane jest wprowadzenie dla nich wyjątków od reguł split paymentu, zapytaliśmy biuro prasowe Ministerstwa Finansów (MF). Wprowadzone regulacje nie przewidują wyłączenia z obowiązku stosowania mechanizmu podzielonej płatności „z uwagi na miejsce dokonywania zakupu” — podkreśliło biuro.
„Jeżeli nabywcą towarów wymienionych w załączniku nr 15 będzie podatnik podatku
VAT i faktura dokumentująca tę transakcję będzie opiewała na wartość brutto powyżej 15 tys. zł, wówczas wystąpi obowiązek oznaczenia takiej faktury informacją »mechanizm podzielonej płatności«, a kwota odpowiadająca kwocie podatku VAT z tytułu nabycia tych towarów będzie podlegała rozliczeniu w podzielonej płatności” — poinformowało „PB” biuro prasowe MF.
Nie jest jednak wykluczone, że wprowadzone zostaną modyfikacje przepisów, ułatwiające życie sieciom handlowym i ich klientom oraz przynajmniej w części odpowiadające na obawy branży. Chodzi o to, by płatność w split paymencie mogła być realizowana nie tylko za pomocą przelewu. „MF w przyszłości planuje dopuszczenie stosowania mechanizmu podzielonej płatności przy płatnościach realizowanych innymi instrumentami płatniczymi (np. kartami płatniczymi), co uprości stosowanie podzielonej płatności w przypadku dokonywania zakupów w sklepach” — wyjaśniło biuro prasowe MF.