W 2009 r. MSZ wsparło biznes 119 razy
Gdzie prezes nie może, tam dyplomatę pośle. MSZ uratowało niejedną firmę.
Już 88 proc. największych polskich firm produkcyjnych prowadzi działalność gospodarczą za granicą — eksportuje, ma filie czy fabryki, a polskie inwestycje zagraniczne sięgnęły w 2008 r. prawie 16 mld EUR— podali ostatnio specjaliści KPMG. Kto pomaga polskim przedsiębiorcom za granicą? Okazuje się, że ważną rolę odgrywają pracownicy Ministerstwa Spraw Zagranicznych (MSZ), którzy w ubiegłym roku przeprowadzili 119 interwencji dyplomatycznych. Od sierpnia 2009 r. do bazy MSZ i ambasad trafiło prawie 800 firm na 92 rynkach. Najwięcej działań wspierających podejmowanych jest na Ukrainie, Białorusi, w Rosji i państwach azjatyckich.
— Pomagamy w egzekwowaniu zwrotu podatków, uzyskaniu koncesji. Podejmujemy działania promocyjne głównie wobec projektów inwestycyjnych lub kontraktów handlowych w sektorach strategicznych lub gdy odbiorcą są instytucje państwowe —wymienia Paweł Wojciechowski, podsekretarz stanu w MSZ odpowiedzialny m.in. za dyplomację ekonomiczną.
Pracownicy MSZ pomogli polskim firmom m.in. w odzyskaniu zaległych płatności wartości kilku lub nawet kilkudziesięciu milionów euro. Wiceminister zastrzega jednak, że MSZ nie zajmuje się transakcjami komercyjnymi, lecz jedynie udziela wsparcia wobec administracji rządów innych państw.
Jak minister z ministrem
MSZ podaje pomocną dłoń polskim firmom, które dopiero chcą wchodzić na zagraniczne rynki.
— Pomagamy w inwestowaniu za granicą. Tu rola MSZ może być porównywalna z rolą Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIIZ) w przyciąganiu inwestycji do Polski. Obecnie wspieramy projekty inwestycyjne większości dużych polskich firm warte 4-5 mld EUR — mówi Paweł Wojciechowski, w latach 2007-09 prezes PAIIZ.
Szacuje, że polskim przedsiębiorcom udaje się co dziesiąty projekt inwestycyjny. Gdy do ministerstwa zgłasza się zainteresowana zagranicznym projektem firma, przedstawia "mapę interesów" i na tej podstawie ustalana jest strategia działania, w którą włączone są administracja rządowa i polskie placówki dyplomatyczne.
— Te projekty często wymagają osobistego zaangażowania ambasadora, wiceministra, a nawet ministra — dodaje Paweł Wojciechow-ski.
Zaznacza, że MSZ nie ma na dyplomację ekonomiczną dodatkowych pieniędzy. Budżet resortu na promocję ogólną w latach 2009-11 nie przekracza 50 mln zł rocznie. To trzykrotnie mniej niż ma Mini-sterstwo Gospodarki (MG) na promocję gospodarczą, jeśli wliczyć dostępne fundusze UE. Tymczasem MSZ przeznacza pieniądze w większości na dyplomację publiczną i kulturalną.
Wszystko poukładane
— Chociaż budżet na promocję gospodarczą jest znikomy, MSZ wdrożyło nowoczesną koncepcję współpracy ze spółkami. Wszystkie kontakty koordynowane są przez jeden departament. W ten sposób, zapewniając przejrzystość procesu przedsiębiorstwom, jednocześnie gwarantujemy zachowanie jego tajemnicy. Dbamy także, aby informacja ekonomiczna była szeroko dostępna, np. przez stronę internetową. Znajdują się tam regularnie uaktualniane informacje ekonomiczne dotyczące ponad 120 rynków. MSZ jest otwarte na wspomaganie tych polskich przedsiębiorstw, które wymagają wsparcia dyplomatycznego na poziomie administracji kraju przyjmującego jako uzupełnienie roli, którą wypełnia Ministerstwo Gospodarki w zakresie promocji gospodarczej — informuje podsekretarz stanu.
MSZ pomoc oferuje głównie tam, gdzie nie ma odpowiednich instytucji MG, czyli wydziałów promocji handlu i inwestycji (WPHI). A nie ma ich w wielu ważnych miejscach, jak Bombaj, Chicago, Los Angeles, kraje Zatoki Perskiej, Tajwan, Singapur, Kaukaz czy Wietnam. To dlatego, że po wydzieleniu WPHI z ambasad w 2006 r. (efekt utworzenia dyplomacji ekonomicznej) i pozostawieniu ich w nadzorze MG, niewiele się w ich strukturach zmieniło, mimo że układ biznesowy świata ulega dynamicznym przeobrażeniom. Przypomnijmy: WPHI powstały, by stać się zagranicznymi oddziałami zreformowanej PAIIZ, która miała nie tylko przyciągać inwestycje, ale także wspierać polskich przedsiębiorców na obcych rynkach. Plany przeobrażenia agencji nie wypaliły.
Nieoceniona pomoc
Grzegorz Baszczyński
prezes Rainbow Tours
W lipcu 2007 r. mieliśmy wypadek autokarowy pod Wenecją. Było kilkanaście rannych osób i trzeba je było rozlokować w szpitalach, a pozostałych uczestników w hotelach. Akcję ratunkową prowadziliśmy wspólnie z włoskimi służbami medycznymi, ale nieocenioną pomoc oddał nam konsulat RP w Mediolanie, a zwłaszcza dwóch wicekonsulów.
Jak MSZ pomagało firmom w 2009 r
Ryzyko:
1. Niestabilna, trudna sytuacja
makroekonomiczna (spadek PKB w 2009 r. o 14 proc.)
2. Rozmiar szarej strefy (około 45 proc. PKB)
3. Nieterminowe regulowanie płatności (w styczniu 2010 r. dotykało 49 proc. firm na rynku ukraińskim)
4. Wysokie zagrożenie upadłością kontrahentów
5. Trudności z windykacją długów (13 mln zł w lutym 2010 r.)
6. Wzrost wartości odszkodowań wypłacanych polskim podmiotom przez KUKE
Działania:
1. Odzyskiwanie zaległości płatniczych, VAT
2. Znoszenie blokad administracyjnych dla inwestycji
3. Uzyskanie należnych odszkodowań
4. Zniesienie restrykcyjnych przepisów prawa pracy i prawa gospodarczego
5. Wydawanie licencji na działalność
6. Wspieranie inwestycji typu greenfield
7. Promocja polskich technologii w dziedzinie transportu, logistyki, kartografii, identyfikacji osobistej
8. Doradztwo w zakresie rynków finansowych
9. Rozwój połączeń transportowych.
BIAŁORUŚ
Ryzyko:
1. Recesja (w okresie I-X 2009 spadek PKB o 1 proc.)
2. Wysokie ryzyko niewypłacalności związane z nieprzejrzystością rynku
3. Obniżona płynność państwowego sektora bankowego
4. Dominująca rola państwa w gospodarce (upolitycznienie decyzji)
5. Wolniejsze niż oczekiwane tempo prywatyzacji
6. Mniejsze wydatki inwestycyjne państwa w kontekście wzrostu cen ropy naftowej
Działania:
1. Wsparcie inwestorów zainteresowanych procesem prywatyzacji
2. Promocja polskich rozwiązań technologicznych w sferze transportu
3. Wspieranie inwestycji typu greenfield
4. Promocja polskich produktów i technologii
5. Rozwój połączeń transportowych.