Wywodzący się z Bułgarii Euroins działa w Polsce, Hiszpanii, Niemczech, Rumunii, we Włoszech oraz w Grecji zgodnie z europejską dyrektywą o swobodzie świadczenia usług. Prowadzi także działalność poprzez spółki zależne w Macedonii Północnej, Ukrainie i
Gruzji. Jest częścią Euroins Insurance Group i Euroholdu, największego bułgarskiego holdingu notowanego na sofijskiej giełdzie oraz na GPW w Warszawie. Z trwającej emisji nowych akcji Bułgarzy zamierzają pozyskać 51,1 mln EUR, które przeznaczą na wzrost organiczny na kluczowych rynkach. Polska jest jednym z nich.
— Podwyższenie kapitału zapewni nam możliwość wzmocnienia pozycji na rynkach, na których popyt na usługi ubezpieczeniowe rośnie wraz z oczekiwaniem wyższej jakości — mówi Joanna Tsoneva, prezeska Euroins Bulgaria.
W pierwszych dziewięciu miesiącach 2024 r. przychody ze składek Grupy Euroins wzrosły o 7 proc. r/r — do 166,7 mln EUR.
Wicelider znad Wisły
Eins Polska od sześciu lat oferuje i obsługuje polisy ubezpieczeń komunikacyjnych grupy Euroins, która dostarcza polskiej spółce tzw. pojemność ubezpieczeniową. Od początku działalności wystawił około 1,8 mln polis komunikacyjnych i zanotował ponad 1,1 mld zł obrotu.
— Polski rynek jest bardzo ważny dla grupy Euroins. W ubiegłym roku w Eins Polska zebraliśmy prawie 40 proc. składki całej grupy, a dzięki zwiększeniu kapitałów będziemy mogli ten udział zwiększać. Prowadzona obecnie emisja akcji wzmocni wskaźniki bezpieczeństwa polskich operacji, a przynależność do amerykańskiej Acrisure pozwoli nam wejść na wyższy poziom technologiczny — mówi Marek Czerski, prezes Eins Polska.
W 2023 r. Euroins porozumiał się z Acrisure, światowym liderem branży fintechowej, świadczącym usługi ubezpieczeniowe, reasekuracyjne oraz z zakresu cyberbezpieczeństwa i finansowania hipotecznego. W październiku fintech sfinalizował przejęcie 100 proc. udziałów Eins Polska oraz zajmującej się likwidacją szkód i windykacją spółki Eins Polska Serwis. Euroins nadal dostarcza polskiemu oddziałowi pojemność ubezpieczeniową.
Przede wszystkim rentowność
Marek Czerski podkreśla, że celem Euroins i Eins w Polsce nigdy nie była i nie jest koncentracja na powiększaniu udziałów w rynku, ale długoterminowa, stabilna i rentowna sprzedaż oraz obsługa ubezpieczeń. Po trzech kwartałach 2024 r. udział Eins Polska w rynku obowiązkowych polis komunikacyjnych OC wynosił 1,6 proc. i nie zmienił się w skali roku.
— Naszym celem jest sprzedaż polis po cenach, które zabezpieczą adekwatność odszkodowań oraz najwyższą jakość obsługi poszkodowanych — twierdzi prezes Eins Polska.
Za pośrednictwem ponad 22 tys. agentów firma sprzedaje ubezpieczenia komunikacyjne i assistance klientom indywidualnym. Poprzez kanały cyfrowe i zespół call center dziennie obsługuje średnio 2,3 tys. spraw wpływających od klientów, w tym zgłoszeń za pośrednictwem formularzy online.
W 2024 r. po raz pierwszy w historii sprzedaży Euroins w Polsce liczba polis spadła r/r w związku z podwyżką cen ubezpieczeń (do 390 tys. na koniec grudnia z 420 tys. rok wcześniej). Przypis składki wzrósł o 14 proc. — do 275 mln zł (65,5 mln EUR).
— Przy znacznej redukcji liczby polis osiągnęliśmy prawie 14-procentowy wzrost sprzedaży liczony składką brutto przy wzroście ceny pojedynczej polisy o blisko 30 proc. W tym roku kontynuujemy podwyżki. Chcemy utrzymać dyscyplinę dotyczącą wyceny ryzyka przy zachowaniu poziomów sprzedaży z ubiegłego roku oraz poprawić elastyczność i efektywność operacyjną — mówi Marek Czerski.
Pod znakiem zapytania
Na 2025 r. spółka zakłada wzrost przypisu składki o 10-15 proc. Będzie wierna dotychczasowej strategii, tj. utrzymywaniu rentowności nawet kosztem niższej sprzedaży.
Długotrwała wojna cenowa w polisach OC spowodowała, że strata techniczna ubezpieczycieli z OC komunikacyjnego po trzech kwartałach 2024 r. sięgnęła niemal 330 mln zł (według danych Komisji Nadzoru Finansowego). Rynek szacuje, że w całym roku może sięgnąć nawet 1 mld zł, bo ujemny wynik pogłębia się kwartał do kwartału.
— Jeśli rynek zacznie podążać za dodatnim wynikiem technicznym i będzie realizował sprzedaż polis po cenach, które nie tylko zapewnią bieżącą wypłatę świadczeń, ale umożliwią także odłożenie rezerw na trudne czasy, wówczas będziemy sprzedawali więcej polis — zmówi Marek Czerski.