Eko-Okna się chwieją

Bartłomiej MayerBartłomiej Mayer
opublikowano: 2024-06-12 11:45

Banki wstrzymały kredytowanie największego polskiego producenta stolarki otworowej. Firma musiała ograniczyć wypłaty dla pracowników — ogłosił prezes Mateusz Kłosek.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Sytuacja Eko-Okien z Kornic na Śląsku jest bardzo daleka od dobrej — wynika ze słów, jakie Mateusz Kłosek, prezes i właściciel firmy, skierował w tym tygodniu do załogi. W trzyminutowym nagraniu wideo menedżer mówi m.in. o tym, że w 2024 r. obniżyła się produktywność i efektywność, wystąpiły braki kadrowe, szczególnie na stanowiskach bezpośrednio związanych z produkcją, a pracownicy nie otrzymali premii. W efekcie w pierwszym półroczu obroty okazały się aż o 30 proc. niższe, niż zakładał zarząd.

— Te uwarunkowania sprawiły, że plany przedłożone bankom nie zostały zrealizowane. Firma wzięła na siebie ciężar inwestycji, które nie przynosiły i nie przynoszą wymaganych efektów. (…) Niezrealizowanie planu obrotowego firmy spowodowało negatywną opinię banków i wstrzymanie transz kredytów. W związku z tym musieliśmy ograniczyć wypłaty — mówi Mateusz Kłosek.

Wstrzymane transze

Przypomnijmy — w połowie 2023 r. Eko-Okna podpisały z konsorcjum banków umowę kredytową na prawie 1,6 mld zł, a pod koniec 2023 r. planowały kolejną transzę o wartości 1,2 mld zł. Zarząd zadeklarował przy tej okazji, że w latach 2022-24 zrealizuje plan inwestycyjny wart łącznie ponad 4 mld zł, który w 80 proc. będzie sfinansowany z kredytów. Na początku tego roku pożyczki w wysokości 90 mln EUR, czyli ponad 390 mln zł, udzielił Eko-Oknom Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju. Te pieniądze miały być przeznaczone na budowę czterech zakładów produkcyjnych stolarki z PCW i drewna.

Ostatnie lata były dla Eko-Okien okresem wielkich inwestycji. Chodzi przede wszystkim o fabryki w Wodzisławiu Śląskim oraz Kędzierzynie-Koźlu. Pierwsza — jak deklaruje w najnowszym nagraniu Mateusz Kłosek — została ukończona i w 90 proc. wyposażona w maszyny, druga jest zrealizowana w 70 proc., problemem jest jednak załoga. W Wodzisławiu Śląskim skompletowano 35 proc. pracowników, a w Kędzierzynie-Koźlu zaledwie 1 proc.

— Stan zatrudnienia to 13,4 tys., a miało być 17 tys. — mówi prezes firmy.

Przekonuje, że z produkcją stolarki drewnianej firma „będzie idealnie wpisywała się” w warunki rynkowe, bo drewniane okna stanowią około 18 proc. produkcji wszystkich okien.

— Nasza oferta wymaga jednak dostosowania do rynków sprzedaży — dodaje Mateusz Kłosek.

Obiecuje też, że w najbliższym czasie firma postara się zatrudnić dyrektora finansowego oraz dyrektora zarządzającego. Ogłoszenie w tej sprawie ukazało się na portalu pracuj.pl pod koniec maja. Z anonsów wynika m.in., że przyszły dyrektor finansowy może liczyć na pensję w wysokości 35-70 tys. zł brutto.

— Obecnie firma znalazła się w niekorzystnej sytuacji związanej z obciążeniem nowymi inwestycjami, niewykorzystywaniem ich możliwości, brakiem pracowników, niezadowoleniem załogi, spiętrzeniem płatności. Zamierzamy jednak w najbliższych miesiącach realizować wypłatę premii zgodnie z ustaleniami, bez opóźnień — podsumowuje prezes, dziękując załodze.

Nie wyjaśnia jednak, w jaki sposób — wobec decyzji banków — zamierza zdobyć pieniądze na inwestycje i bieżące płatności, także na pensje, czy uporać się z trudnościami związanymi z brakiem rąk do pracy i wyprowadzić przedsiębiorstwo na prostą.

Ciąg kłopotów

Przypomnijmy, że dokładnie rok temu Mateusz Kłosek wystosował do pracowników list, w którym zapowiadał weryfikację załogi, zwolnienia oraz cięcie innych kosztów. Wtedy za dwa najpoważniejsze problemy przedsiębiorstwa uznał „niewystarczającą produktywność”, co faktycznie oznacza zbyt duże koszty oraz „zbyt długi czas reakcji na potrzeby rynku”. Pisał m.in., że w zakładach Eko-Okien produktywność wynosi 3,5 okna na osobę, podczas gdy „niemieckie firmy mają produktywność 9 okien na osobę”.

O tym, że śląski producent okien i drzwi ma kłopoty, pisaliśmy już pięć lat temu. Również wtedy źródłem problemów były wielkie inwestycje, które zachwiały wydajnością i skutkowały cięciem prognoz i ograniczaniem zatrudnienia.