Ekologia kuleje

MIR
opublikowano: 2006-09-14 00:00

Uproszczenie procedur ma sprawić, że jeszcze w tym roku do beneficjentów trafi 200, a w przyszłym — 600 mln EUR.

Nie jest dobrze, ale zawsze może być lepiej. Taką nadzieję, graniczącą z pewnością, ma Jan Szyszko, minister środowiska. Chodzi o wykorzystanie unijnej pomocy na projekty ekologiczne. Jak informuje Kazimierz Kujda, prezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, w latach 2001-05 do beneficjentów trafiło zaledwie 188,5 mln EUR, co stanowi nieco ponad 7 proc. dostępnych środków.

— Dokonaliśmy przeglądu największych barier i na tej podstawie wprowadziliśmy pewne uproszczenia procedur. Pierwsze efekty już widać. Czuję, że jesteśmy na dobrej drodze — uważa Jan Szyszko.

Resort zdecydował się odstąpić od promowania dużych projektów grupowych (np. kilkanaście gmin) na rzecz indywidualnych. Uproszczono także proces wnioskowania i wydłużono obowiązek raportowania z jednego do trzech miesięcy.

— Jeszcze w tym roku wypłacimy beneficjentom około 200 mln EUR, więcej niż w ciągu ostatnich pięciu lat. To kwota pewna, a niewykluczone, że będzie nieco wyższa. Z podpisanych kontraktów wynika, że w 2007 r. wypłacimy ponad 600 mln EUR — zapewnia Jan Szyszko.

Kazimierz Kujda przyznaje, że projekty finansowane z Funduszu Spójności mają dużą bezwładność.

— Są to wielkie inwestycje, gdzie dość często pojawiają się problemy z przetargami i kadrą. Wszystko jednak wskazuje na to, że Fundusz Spójności w ostatnich miesiącach ruszył — podkreśla Kazimierz Kujda.