Ekspansja — zadanie dla szczególarzy

Eugeniusz TwarógEugeniusz Twaróg
opublikowano: 2016-09-07 22:00

Nawet kulturowo bliska nam Ameryka rządzi się często zupełnie innymi regułami. Warto je poznać zawczasu.

Świat nie należy do odważnych, ale do przygotowanych odważnych — tą parafrazą znanego powiedzenia Weronika Achramowicz, partner w Backer & McKenzie, trafnie podsumowała panel o barierach i wyzwaniach stojących przed firmami planującymi zagraniczną ekspansję. Wyjście na obce rynki wymaga przede wszystkim bardzo dobrego przygotowania i drobiazgowego planu — po to, by uniknąć niespodzianek, a nawet nieprzyjemności na lokalnym rynku. Weronika Achramowicz podała przykład Stanów Zjednoczonych, które mimo bliskości kulturowej z Europą rządzą się często zupełnie innymi regułami.

— W USA przykłada się ogromną wagę do praw autorskich i własności intelektualnej. Przedmioty w Europie zwolnione od ochrony w Stanach mogą być zastrzeżone — powiedziała przedstawicielka Backer & McKenzie. Za oceanem zupełnie inaczej działa system prawny i sądowniczy.

— Zdecydowana większość spraw w USA, przypuszczalnie około 90 proc., kończy się ugodą — powiedziała Weronika Achramowicz. Amerykę odróżniają też od Europy astronomiczne odszkodowania w sprawach niekończących się polubownie.

— Stanowią one nie tylko rekompensatę za poniesione szkody, ale są również rodzajem kary za popełnione przewinienie — wyjaśniła mecenas. Szczególnych przygotowań wymaga też wejście na rynki bliskowschodnie. Jak bardzo to ważne, świadczy przykład Iranu — od niedawna popularnego ze względu na zniesienie sankcji przez USA. Weronika Achramowicz zwróciła uwagę, że nie wszystkie ograniczenia zostały zniesione.

— Przed rozpoczęciem biznesu trzeba dokładnie sprawdzić, jakie obszary działalności w Iranie nadal podlegają sankcjom — stwierdziła mecenas.

Kolejnym wyzwaniem dla firm zainteresowanych tym regionem są dość wysoko postawione bariery wejścia dla inwestorów zagranicznych. Przykładowo: w Arabii Saudyjskiej założenie spółki wymaga wyłożenia na kapitał minimum 1 mln USD, a w przypadku spółek związanych z rynkiem rolnym — 6 mln USD. Cały proces zakładania spółki jest długotrwały i uciążliwy, gdyż związany jest z uzyskaniem specjalnego zezwolenia odpowiednich instytucji.

— Można go skrócić, znajdując lokalnego partnera, który przejdzie szybciej procedurę. Musimy mu jednak oddać ponad połowę udziałów w spółce — zaznaczyła prawniczka. Zachęciła też, żeby podczas każdej zagranicznej inwestycji uważać z partnerami i na samym wstępnie spisać bardzo dokładną umowę, zakładającą różne scenariusze, w tym potencjalne rozstanie. © Ⓟ