Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha
uważa, iż nie ma zagrożenia dla realizacji planu resortu skarbu ws. uzyskania
przychodów z prywatyzacji w br. na poziomie 25 mld zł. Według eksperta IBnGR
Bohdana Wyżnikiewicza, przychody te wyniosą 15-20 mld zł.
Od początku roku do końca maja przychody z prywatyzacji wyniosły ponad 7,5
mld zł
Ministerstwo Skarbu sprzedało do tej pory m.in.: 10 proc. akcji KGHM za ponad
2 mld zł; 10,8 proc. walorów Grupy Lotos za 406 mln zł; 16,05 proc. papierów
Enei za 1,134 mld zł; 46,7 proc. akcji kopalni węgla kamiennego "Bogdanka" za
ponad 1,1 mld zł.
Ponadto resort zbył: działającą na rynku mięsnym Fabrykę Osłonek Białkowych
"Fabios" w Białce za 79,9 mln zł; 42 proc. akcji Mennicy Polskiej o wartości 347
mln zł. Na początku maja na GPW zadebiutowało PZU - była to największa oferta
publiczna od początku istnienia warszawskiej giełdy.
Ekspert Centrum im. Adama Smitha Andrzej Sadowski podkreślił w rozmowie z
PAP, że w przypadku prywatyzacji spółek Skarbu Państwa ważniejsze od przychodów
jest znalezienie właścicieli dla przedsiębiorstw, które w wielu wypadkach są w
złej sytuacji.
"Nie należałoby prywatyzacji rozpatrywać tylko pod kątem przychodów, bo
inaczej finał będzie taki, jak w przypadku stoczni, kiedy po pierwsze
przegapiono moment światowej koniunktury, a po drugie eskalowano oczekiwania
finansowe i zamiast jakichkolwiek zysków są tylko straty" - powiedział Sadowski.
Ocenił, że szansą dla państwowych przedsiębiorstw jest wystawianie ich przez
resort skarbu na licytacji. "Tylko w takim trybie można w szybki sposób
realizować plan sprzedaży spółek Skarbu Państwa i uzyskać czasami wielokrotnie
większe kwoty niż te, które wynikają z wyceny urzędników" - dodał ekspert
Centrum im. Adama Smitha.
Według Sadowskiego, jest możliwe osiągnięcie planowanych na ten rok przez
resort skarbu przychodów z prywatyzacji w wysokości 25 mld zł. "Trzeba tylko
pokazać, że transakcje mają charakter transparentny i uniknąć zarzutów o
wyprzedaży za bezcen majątku polskiego" - powiedział.
Dodał, że będą również takie sprzedaże, gdzie spółki należałoby zbyć za
symboliczną złotówkę. "Tak jak to robiono w Niemczech przy prywatyzacji majątku
NRD. Sprzedawano niemieckie firmy za symboliczną markę tylko po to, by znalazł
się właściciel, który zechciałby przedsiębiorstwo wyciągnąć z długów i utrzymać
jego funkcjonowanie" - dodał Sadowski. Jego zdaniem, cena nie zawsze powinna być
jedynym kryterium rozstrzygającym transakcję sprzedaży spółek SP.
Ekspert Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową dr Bohdan Wyżnikiewicz ocenił
w rozmowie z PAP, że MSP będzie niezwykle trudno osiągnąć w całym 2010 r.
przychody z prywatyzacji na poziomie 25 mld zł.
"Raczej jest to mało realne. Ale w porównaniu z poprzednimi latami będzie to
bardzo duży postęp. Pech polega na tym, że przychodzą różne fale kryzysu,
zawirowań finansowych. To niewątpliwie pogarsza klimat dla prywatyzacji.
Inwestorzy już niezbyt chętnie wyciągają pieniądze, mają kłopoty i ponoszą
straty na dotychczasowych inwestycjach" - powiedział.
"Jeżeli będziemy zbliżali się pod koniec roku do 20 mld zł, to będzie to
bardzo dobry, realny wynik. Jeżeli nic nadzwyczajnego się nie stanie w światowej
gospodarce - chodzi o jakieś zewnętrzne szoki, większe kryzysy, +Grecję bis+ -
to przychody z prywatyzacji w tym roku powinny wynieść od 15 do 20 mld zł" -
podkreślił.
Dodał, że Polska jest wciąż postrzegana przez inwestorów jako rynek
wschodzący.
Plan prywatyzacji na 2010 r. obejmuje kilkaset projektów. Na koniec czerwca
przewidziano debiut giełdowy spółki energetycznej Tauron. MSP planuje jeszcze w
tym roku znaleźć branżowego inwestora dla Energi. Obecnie prowadzona jest
prywatyzacja z udziałem inwestorów wobec 10 spółek uzdrowiskowych.
W drugiej połowie roku ma być wznowiony proces prywatyzacji zakładów
azotowych w Tarnowie i Kędzierzynie. Ponadto resort zaprosił w połowie maja
inwestorów do składania wstępnych ofert na zakup Zakładów Azotowych Puławy oraz
Zakładów Chemicznych Police. W MSP trwa również proces prywatyzacji dotyczący
Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin oraz dwóch kopalni węgla brunatnego -
Adamów i Konin. Pod koniec tego roku planowana jest również prywatyzacja GPW.
(PAP)
© ℗