Eksporterzy utrzymują zdobyte wcześniej rynki
Wyniki podane przez NBP kompletnie zaskoczyły ekonomistów. Nawet najbardziej optymistycznie nastawieni analitycy spodziewali się salda na poziomie minus 750 mln USD, tymczasem deficyt obrotów bieżących w kwietniu wyniósł tylko 614 mln zł. Mimo bardzo mocnego złotego eksport rośnie w ogromnym tempie.
Deficyt obrotów bieżących wyniósł w kwietniu tylko 614 mln USD. Po czterech miesiącach 2001 roku deficyt obrotów bieżących spadł do 2,78 mld USD z 4,37 mld USD po kwietniu 2000 roku. Saldo inwestycji bezpośrednich wzrosło w kwietniu do 560 mln USD z 343 mln USD w marcu i z 449 mln USD w kwietniu 2000 roku.
Dane te zaskoczyły ekonomistów. W ankiecie „Pulsu Biznesu” prognozy analityków dotyczące deficytu obrotów bieżących w kwietniu wahały się w granicach 0,75-1 mld USD. To nie był typowy miesiąc. Deficyt obrotów bieżących był wyższy o prawie 300 mln USD niż deficyt handlowy, ze względu na przesunięcie płatności rat od zadłużenia zagranicznego.
Nadal pozytywnie zaskakuje eksport. W kwietniu wzrósł on aż o 28,3 proc. licząc rok do roku. W marcu wzrost ten wyniósł 11,4 proc. Rośnie też import w ujęciu rocznym, ale nieznacznie — o 8,1 proc. Ujemne saldo obrotów towarowych jest i tak aż o 30 proc. niż w roku ubiegłym.
— Wysokość deficytu oznacza, że w kwietniu utrzymywał się silny eksport, a import nadal stał na niskim poziomie. Wysoki kurs złotego przy utrzymującym się słabym popycie wewnętrznym wskazuje, że ten trend będzie dominował w drugim kwartale. Deficyt obrotów bieżących w maju nie powinien przekroczyć 5,1 proc. PKB — twierdzi Mateusz Szczurek, ekonomista ING Barings.
— Rynek źle oszacował niesklasyfikowane obroty bieżące, które znacznie wzrosły — mówi Jacek Wiśniewski, analityk Pekao SA.
Niesklasyfikowane obroty bieżące wzrosły w kwietniu do 385 mln USD z 239 mln USD w marcu.
Systematyczna poprawa
Od marca 2000 roku, kiedy deficyt obrotów bieżących w ujęciu rocznym sięgnął rekordowej wysokości 8,3 proc. PKB, następuje systematyczna poprawa na tym rachunku. W grudniu deficyt w ujęciu rocznym spadł do 6,2 proc. PKB, a w marcu 2001 już do 5,3 proc. PKB. W marcu deficyt obrotów bieżących wzrósł do 742 mln USD z 461 mln USD w lutym. Był to jednak dużo lepszy wynik niż w marcu 2000 roku, kiedy to zanotowano deficyt wysokości aż 1,346 mld USD.
Ekonomiści twierdzą jednak, że nie należy popadać w nadmierny optymizm.
— Przed rokiem wyniki nie były tak dobre, jak obecnie, a znacząca poprawa nastąpiła dopiero od września, ocena wielkości deficytu w skali rok do roku wygląda bardzo optymistycznie. Jednak realnie nadal nie jest to wynik rewelacyjny — ostrzega Mateusz Szczurek.
Kłopot z podatkami
Coraz lepsze saldo obrotów bieżących cieszy ekonomistów. Ma to jednak także swoje złe strony. Znaczny spadek importu i wzrost eksportu sprawia, że wpływy do budżetu z tytułu podatków pośrednich są niższe. Eksporterzy nie płacą VAT. Z kolei niższy i coraz tańszy import z powodu mocnego złotego także oznacza niższe wpływy z podatków pośrednich. Minister finansów Jarosław Bauc wielokrotnie podkreślał, że cieszy go coraz lepszy stan polskiej gospodarki. Jednak tak szybka poprawa na rachunku obrotów bieżących nie była zakładana przy tworzeniu ustawy budżetowej na 2001 rok.
Będzie nieco gorzej
Zdaniem ekonomistów, już w najbliższych miesiącach na rachunku obrotów bieżących widoczne będą skutki spowolnienia dynamiki eksportu, spowodowane mocnym złotym. Spadek eksportu będzie też wynikiem słabnącego popytu w strefie euro — szczególnie w Niemczech. Kraj ten jest bowiem głównym odbiorcą polskich towarów wysyłanych na unijne rynki.
— Kurs walutowy nie wpłynął na razie na wysokość deficytu. Nadal wydajemy mniej, osłabiając w ten sposób presję importową. Nie odnotowano jeszcze wpływu ograniczenia importu rozbitych samochodów na wysokość salda niesklasyfikowanych obrotów bieżących — mówi Mateusz Szczurek.
Zdaniem ekonomistów, wkrótce odczujemy jednak efekt mocnego kursu złotego.
— Mocny kurs polskiej waluty będzie się przekładał na gasnącą dynamikę eksportu. Prognozy wzrostu gospodarczego i popytu w krajach Unii Europejskiej są weryfikowane w dół. Widoczny jest także efekt bazy statystycznej. W ubiegłym roku o tej porze zanotowaliśmy znaczny wzrost dynamiki eksportu — zapowiada Dariusz Rosati z Rady Polityki Pieniężnej.
— Słychać skargi importerów i eksporterów na mocny poziom złotego, co niewątpliwie będzie wpływało na eksport w najbliższych miesiącach. I właśnie w tych najbliższych miesiącach będą występowały procesy wywołujące deprecjację złotego — ocenia inny członek Rady Polityki Pieniężnej Cezary Józefiak.
Import surowców
Krajowi eksporterzy posiadający długoterminowe kontrakty oczekują na szybkie osłabienie naszej waluty.
Obecnie większość z nich dopłaca do eksportu, ograniczając jednocześnie koszty i poprawiając wydajność. Pozytywnym efektem tego działania jest wzrost udziału zagranicznych surowców i usług w wartości produkcji. Przykład to Stocznia Szczecińska, która w 70 proc. wykorzystuje importowane komponenty.
Popyt nadal słaby
Chociaż silny złoty sprzyja opłacalności importu, to jest on nadal hamowany przez słabnący popyt wewnętrzny. Szansą na przyspieszenie popytu konsumpcyjnego są wypłaty z tytułu rekompensat oraz odszkodowań za pracę przymusową w III Rzeszy. Wysoki kurs naszej waluty może szybciej niż w statystykach oficjalnego eksportu i importu odbić się za to na saldzie obrotów niesklasyfikowanych, czyli w handlu przygranicznym.
Minister Jarosław Bauc mówił na początku maja, że jego zdaniem, zakończyła się trwająca od kwietnia ubiegłego roku tendencja zmniejszania deficytu obrotów bieżących bilansu płatniczego w relacji do PKB. Ministerstwo Finansów ostrzega, że deficyt obrotów bieżących na koniec roku wzrośnie do 5,5 proc. PKB. Większość analityków przewiduje jednak, że w grudniu deficyt wyniesie aż 5,7-5,9 proc.
Co na to Rada
Według analityków Rada Polityki Pieniężnej znała już dane o deficycie na rachunku obrotów bieżących podejmując w środę decyzje o wysokości stóp procentowych. RPP nie zdecydowała się obniżyć jeszcze stóp, a głównym powodem były tym razem nie wskaźniki makroekonomiczne, które są dość dobre, a problemy z wykonaniem budżetu.
— Jestem zadowolony z kwietniowych wyników, jednak by wyciągnąć wnioski, trzeba obserwować trend. Dotychczas trend ten jest zupełnie niezły — mówi Cezary Józefiak.
Według innego przedstawiciela RPP Grzegorza Wójtowicza deficyt obrotow bieżących spadł w kwietniu do 5,1 proc. PKB. Grzegorz Wójtowicz jest raczej optymistą.
— Uważam, że jest szansa, by na koniec tego roku deficyt obrotów bieżących wyniósł blisko 5 proc. — mowi członek Rady Polityki Pieniężnej podtrzymując swoją wcześniejszą prognozę.
Zdaniem Grzegorza Wójtowicza tegoroczny wzrost gospodarczy w Polsce wyniesie około 3,5 proc.