Elektrotim ma pełną kiesę

Magdalena Graniszewska
opublikowano: 2009-05-13 16:45

Najgorszego Elektrotim spodziewa się w przyszłym roku. Ale poradzi sobie. Ma atuty, m.in. około 65 mln zł gotówki.

Na wczorajszej spadkowej sesji Elektrotim, działający na rynku automatyki i instalacji elektrycznych, tracił więcej niż rynek. Być może w ten sposób inwestorzy reagowali na wyniki kwartalne, które spółka pokazała przed sesją. Zysk netto okazał się symboliczny i wyniósł 0,29 mln zł, wobec 1 mln zł przed rokiem. Sprzedaż spadła z 20 mln zł do 16,8 mln zł.

- W dół pociągnęły nas spółki zależne, które nie przystosowały się jeszcze w pełni do nowych realiów rynkowych. Sam Elektrotim musiał znacznie obniżyć marże, a także zweryfikować dobór kontrahentów, aby zabezpieczyć transakcje. Obserwujemy również postępujący spadek robót związanych z zamówieniami publicznymi, a ten sektor w naszym przypadku to najważniejszy odbiorca – tłumaczy Andrzej Diakun, prezes Elektrotimu.

Zachowuje jednak optymizm. Kwiecień wygląda bowiem o wiele lepiej niż pierwsze miesiące roku.

- Do trzeciego kwartału 2009 roku powinno być względnie dobrze, a czwarty kwartał to zawsze niewiadoma. Największych trudności spodziewamy się w przyszłym roku. Obawiamy się znacznego spadku zamówień w sektorze publicznym i w sektorach objętych dotacjami unijnymi – twierdzi Andrzej Diakun.

Jego firma czuje się jednak pewnie na trudnym rynku. Po pierwsze, chwali się dużą przewagą kosztów zmiennych nad stałymi. Po drugie, ma mocno zdywersyfikowaną sprzedaż. Po trzecie, wartość portfela zamówień utrzymuje się na wysokim poziomie.

Więcej w czwartkowym wydaniu Pulsu Biznesu