Milion samochodów elektrycznych w Polsce do 2025 r. — ta wizja rozpaliła jednego z europejskich liderów automatyki budynkowej. Włoski Nice, mający swój oddział w Pruszkowie, przejął właśnie toruńską spółkę otoeCar, sprzedającą i tworzącą rozwiązania z zakresu stacji ładowania pojazdów elektrycznych.

— Rozwijamy te kompetencje od półtora roku. To wówczas postanowiliśmy, że wobec załamania na rynku biomasy, na którym działamy, rozwiniemy i spółkę zajmującą się rewolucjąw motoryzacji — twierdzi Wojciech Mazurkiewicz, prezes i właściciel OtoGroup, handlującej jeszcze m.in. zbożami i stalą. Plany Nice są mocarstwowe. Polski rynek to jedno, ale największe zyski mają popłynąć z europejskiego. Wiosną 2017 r. ma być gotowa nowa stacja do ładowania pojazdów, gotowa do instalacji zarówno w domach, jak i w miejscach publicznych.
— Zakładamy, że 80 proc. naszego rynku będą stanowiły instalacje na prywatnych posesjach. W dodatkowym pakiecie oferujemy m.in. wiaty i kompletne garaże uzbrojone w magazyn energii i fotowoltaikę. Pomysł skupia się wokół idei ekologicznej, przydomowej stacji benzynowej — twierdzi prezes toruńskiej spółki.
Dotychczas otoeCar sprzedał kilkadziesiąt urządzeń w cenie około 700-1000 EUR za sztukę. Projekt z Nice zakłada wypuszczenie na rynek stacji ładowania w cenie poniżej 500 EUR.
— Chcemy zamieszać na rynku. Nice to potęga, sprzedająca dziesiątki tysięcy urządzeń w Europie, od automatyki do bram po urządzenia alarmowe — twierdzi Wojciech Mazurkiewicz.
W trzech kwartałach tego roku przychody Nice sięgnęły 230 mln EUR, a wycena spółki na giełdzie oscyluje wokół 300 mln EUR. Założenie włoskiego potentata jest takie, że wchłonięty polski dostawca będzie nad Wisłą wytwarzał kompletne produkty. Wielkość rynku ładowarek jest liczona według prostego wzoru — 2 sztuki na każdysamochód. W 2018 r. Nice chce sprzedawać tysiące takich urządzeń rocznie, wspierając je m.in. własnymi aplikacjami do zarządzania urządzeniem a także płatnościami. W Polsce może trafić na np. Greenway. Ten na Słowacji postawił już 25 słupków do szybkiego ładowania, a w Polsce chce ich mieć 75, i to w dwa lata. Jutro z pompą uruchomi pierwszy, w Galerii Mokotów.
— Interesują nas miejsca przy autostradach, centrach handlowych, trasach wylotowych z miast. Chodzi nam o pokrycie całego kraju słupkami stawianymi co ok. 80 km. W ten sposób możliwe stanie się podróżowanie samochodami elektrycznymi na duże odległości — zaznacza Damian Gadzialski, dyrektor zarządzający Greenway Infrastructure Poland.