Uroczyste otwarcie biura Equinora (d. Statoil) w Warszawie było ostatnim koktajlem, na który „Puls Biznesu” zaproszono tuż przed zeszłorocznym marcowym lockdownem. Zaproszenie przyszło, ale koktajl już odwołano. Prac jednak nie wstrzymano.
Zespół Equinora szukał projektów fotowoltaicznych do przejęcia, aż znalazł - Wento. W zeszłym tygodniu norweska firma ogłosiła, że za 100 mln EUR kupuje Wento od funduszu Enterprise Investors.
- Polska jest dla nas strategicznym rynkiem energetyki odnawialnej. Szykujemy się na długofalowy rozwój – zapowiada Michał Kołodziejczyk, szef Equinora w Polsce.
Mieć więcej na Bałtyku
Pracę w Equinorze (a właściwie Statoilu) Michał Kołodziejczyk rozpoczął ponad 20 lat temu. Najpierw rozwijał sieć stacji paliw w Polsce, potem w Londynie zajął się projektami wydobycia ropy i gazu. Pracował też dla koncernu w Moskwie, aż w końcu powierzono mu pierwsze projekty farm wiatrowych na morzu. Odpowiadał m.in. za negocjacje z Polenergią, kontrolowaną przez Dominikę Kulczyk, w wyniku których w 2018 r. partnerzy podpisali umowę. W trzech bałtyckich projektach wiatrowych Equinor i Polenergia mają po połowie udziałów.

- Mam poczucie, że nasza transakcja z Polenergią rozruszała polski rynek offshore – mówi Michał Kołodziejczyk.
W istocie w następnych miesiącach wezwanie na Polenergię ogłosiła PGE, ale zakończyło się niepowodzeniem. W kolejnych latach PGE i Orlen uruchomiły poszukiwania partnerów do swoich morskich inwestycji, samodzielnie na rynek weszły zaś niemieckie RWE i portugalski EDPR (dziś jako Ocean Winds, w sojuszu z Engie).
Na fali transakcji z Polenergią, na początku 2020 r., Michał Kołodziejczyk przyjechał pracować w Polsce. Na offshore wciąż ma apetyt.
- Mamy nadzieję, że nasz bałtycki portfel jeszcze się powiększy. Zamierzamy złożyć wnioski o kolejne lokalizacje – zapowiada szef Equinora w Polsce.
Ministerstwo Klimatu ogłosiło w marcu cenę referencyjną dla offshore, czyli maksymalną gwarantowaną cenę energii, którą inwestorzy uzyskają w ramach państwowego wsparcia. To 319,6 zł/MWh. Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej, które reprezentuje branżę, postulowało więcej - 372,17 zł/MWh.
- Cena referencyjna jest ambitna – uważa Michał Kołodziejczyk, wskazując na wyższe ryzyko, jakie niesie realizacja pierwszych projektów morskiej energetyki wiatrowej.
Nadzieja na wiatr od lądu
Zespół Equinora w Polsce to na razie pięć osób, a łącznie z Wento ponad 20. Zespół szybko rośnie razem z firmą.
- Poza offshore nasza strategia zakłada inwestowanie w zyskowne przedsięwzięcia odnawialne na lądzie – deklaruje Michał Kołodziejczyk.
Wraz z Wento Equinor przejmuje portfel projektów słonecznych o mocy 1,6 GW.
- Ponadto pozyskujemy kompetentny zespół, skuteczny w rywalizacji aukcyjnej, potrafiący realizować projekty OZE – podkreśla menedżer.
Poza morską energetyką wiatrową i fotowoltaiką Equinor chce inwestować w wiatr na lądzie i magazyny energii. Platformą do inwestycji będzie Wento, doświadczone również w projektach wiatrowych.
- Wiatr na lądzie to dla mnie nowy obszar. Mam nadzieję zobaczyć wkrótce liberalizację wymogów dla tej branży, by Polska mogła skorzystać z rozwoju technologii i najnowocześniejszych turbin – mówi Michał Kołodziejczyk.
Nad potencjalnym poluzowaniem, głównie tzw. zasady 10H, uniemożliwiającej stawianie nowych wiatraków w pobliżu zabudowań, pracować będzie Rada Ministrów. Nowelizacja ustawy została wpisana do wykazu prac rządu.
Magazyny energii to też nowy temat. Equinor eksploatuje na razie jeden magazyn – projekt Batwind, jako element pierwszej na świecie pływającej morskiej farmy wiatrowej u wybrzeży Szkocji.
Szyld norweskiego Statoila widoczny był w Polsce przez prawie ćwierć wieku jako logo ok. 350 stacji paliw. W 2012 r. biznes przejęła kanadyjska firma Alimentation Couche-Tard, która za rebranding na Circle K wzięła się dopiero w 2017 r.
W 2018 r. Statoil zmienił nazwę na Equinor, by podkreślić wagę planowanej transformacji energetycznej. Koncern ogłosił w zeszłym roku chęć osiągnięcia neutralności klimatycznej przy wydobyciu i przerobie węglowodorów oraz przy spalaniu ich przez klientów do 2050 r.
W 2018 r., wraz z podpisaniem umowy z Polenergią, Norwegowie wrócili do Polski. Na dłużej.