Zysk skonsolidowany Erbudu sięgnął 16,3 mln zł w pierwszym półroczu 2015 r. wobec 8,3 mln zł przed rokiem.
— Wzrost rentowności jest dla nas najważniejszy. Jest to przede wszystkim efekt rozwoju segmentu deweloperskiego, który ma 5-procentowy udział w naszych przychodach i aż 25-procentowy w zyskach. Spodziewamy się, że przez najbliższe 10 lat będzie on dawał grupie stabilne zyski na poziomie kilku milionów złotych rocznie — zakłada Dariusz Grzeszczak, prezes Erbudu.
Deweloperka pozostanie filarem działalności grupy, ale nie będzie rozwijana, skala tego biznesu pozostanie w Erbudzie na obecnym poziomie. Budowlana grupa liczy natomiast na rozwój w segmencie energetycznym oraz drogowo-inżynieryjnym, które już w pierwszym półroczu znacząco przyczyniły się do wzrostu przychodów. Sięgnęły w sumie 839,1 mln zł, co oznacza ponad 18-procentowy wzrost.
— W Polsce planowane są duże projekty energetyczne, spodziewamy się uczestnictwa w ich realizacji. Określiliśmy jednak limit kontraktów, które możemy realizować. Będziemy wchodzić w projekty o wartości50-100 mln zł, raczej nie porywając się na większe — deklaruje szef Erbudu. Przygląda się także przetargom drogowym ogłaszanym przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. W latach 2009-10, z powodu bardzo niskich cen proponowanych przez konkurentów, Erbud ograniczył zaangażowanie w ten segment, ale teraz nie wyklucza większego udziału. Na razie o 237 proc. zwiększył udział w przychodach budownictwa drogowo-inżynieryjnego.
— Budujemy przede wszystkim infrastrukturę do farm wiatrowych. Realizujemy niemal połowę tego typu kontraktów energetycznych — szacuje Dariusz Grzeszczak. Spółka ma w portfelu kontrakty wartości 1,3 mld zł, z czego na zadania w tym roku przypada 800 mln zł. W lipcu podpisała kolejne umowy, warte 119 mln zł. Przychody na koniec roku powinny więc przekroczyć 1,6 mld zł i być zbliżone do ubiegłorocznych lub nieco wyższe. © Ⓟ
25,6 mln zł Tyle po I półroczu 2015 r. sięgnął EBIT Erbudu, co oznacza wzrost o 54,4 proc. r/r.