Wkrótce budowlana spółka ma pochwalić się kolejnymi dużymi zleceniami. Tylko ta rentowność...
Władze Erbudu nie mają wątpliwości. To może być rekordowy rok w 20–letniej historii firmy.
— Mamy podpisane zlecenia na ponad 1 mld zł, z czego na ten rok do realizacji przypada 500-600 mln zł. Złożyliśmy oferty na kontrakty warte łącznie 5 mld zł. Wydaje się, że przekroczymy zeszłoroczne przychody. Marża netto na poziomie 4-5 proc. to nasz cel — zapewnia Dariusz Grzeszczak, prezes Erbudu.
Miniony rok spółka zakończyła 42,6 mln zł zysku netto przy 954,6 mln zł przychodów. Jednocześnie prezes Erbudu dodaje, że marża EBIT wyniesie w tym roku nieco mniej niż w 2009 r. (wówczas 5-6 proc.).
— Za słabszą rentowność odpowiada głównie sektor drogowy. Wydaje nam się jednak, że w następnych miesiącach rentowność w drogówce powinna pójść w górę — dodaje Dariusz Grzeszczak.
Wkrótce firma może pochwalić się zleceniami drogowymi, m.in. na budowę drogi w Budomierzu za 50 mln zł. Oferta Erbudu została uznana za najkorzystniejszą. Erbud zajął również pierwsze miejsca przetargach na lotnisko w Modlinie (za 110 mln zł) oraz kolejowym na 70 mln zł.
Poza tym szykują się zlecenia w budownictwie kubaturowym.
— Jesteśmy blisko zdobycia zleceń na łącznie 160 mln zł w zamówieniach publicznych. Jest też szansa na kontrakty na łącznie 150 mln zł na przetargach niepublicznych. W budownictwie kubaturowym rentowność jest na wysokim 6-7-procentowym poziomie. Widzimy stabilizację rynku mimo wciąż wahających się cen stali — podkreśla prezes Erbudu.
Erbud zamierza również zbudować w dużych miastach w ramach partnerstwa z innymi podmiotami dwie galerie handlowe , które później sprzeda. Wartość inwestycji szacowana jest na 100-200 mln zł. Przychody z transakcji będą widoczne dopiero w wynikach 2012 r.
Zgodnie z planem idzie sprzedaż mieszkań w Bydgoszczy i Toruniu budowanych przez zależny Budlex. Z zaplanowanych do sprzedaży na ten rok 200 lokali firma znalazła klientów na 143.
— Eksport nie wygląda tak dobrze jak w zeszłym roku, zwłaszcza w Belgii, Francji i Holandii, które łącznie z Niemcami dały nam 160 mln zł obrotów. Przychody i zyski na pewno spadną. Tylko nasza niemiecka spółka działająca jako generalny wykonawca dobrze sobie radzi i jej wyniki będę dobre — dodaje Dariusz Grzeszczak.