I kw. tego roku stał na rynku ubezpieczeniowym pod znakiem dużych minusów. Nie mamy jeszcze wyników za II kw., ale należy się spodziewać, że będzie podobny. Jeśli jednak spojrzy się na wyniki sopockiej grupy Ergo Hestia, to trudno nie odnieść wrażenia, że zatrzymała się w 2012 r. W majątku urosła ona o 6,4 proc. i zebrała prawie 1,9 mld zł składki, natomiast Ergo Hestia, spółka matka, zwiększyła przychody aż o 10 proc., do 1,56 mld zł.
Jest to efekt mocnej koncentracji ubezpieczyciela na innych segmentach rynku niż polisy komunikacyjne. Wiosną pisaliśmy na łamach „PB”, że Ergo Hestia i Warta napędzają konkurencję na rynku dużych firm, walcząc o składki. Efekty tej walki widać w wynikach. O ile majątkowa Ergo Hestia, która obsługuje duży biznes, rośnie, to spadki zalicza już jej ramię dla klientów ekonomicznych — spółka MTU.
W pierwszej połowie roku zebrała ona 340 mln zł składki, czyli o prawie 7,9 proc. mniej niż rok temu. Portfel MTU to praktycznie w całości polisy komunikacyjne i wojna cenowa w tym segmencie odbija się na wynikach. Choć poprawiło ono wynik finansowy o 13 proc., do 20 mln zł, to na poziomie wyniku technicznego było to zaledwie 900 tys. zł. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja w życiowej Ergo Hestii. W pierwszej połowie roku towarzystwo zmniejszyło sprzedaż o 42 proc., co jest jednym z najgorszych wyników na rynku. Zebrało zaledwie 254 mln zł składki i miało prawie 16 mln zł zysku netto. Trzeba jednak pamiętać, że sytuacja w „życiówce” jest ciężka. Likwidacja polisolokat negatywnie wpływa na przypis, a ponadto — jak podały Analizy Online — topnieją aktywa Ergo Hestii w ubezpieczeniowych funduszach kapitałowych. Łącznie Ergo Hestia zarobiła 122 mln zł netto. To wynik gorszy od ubiegłorocznego.