Poranne poniedziałkowe notowania wspólnej waluty Eurolandu stoją pod znakiem przeceny. Deprecjacja euro sięga około 0,3 proc., czemu towarzyszy spadek wyceny kontraktów terminowych na francuskie obligacje. W relacji do dolara euro osłabiło się do poziomu 1,0770 USD, zaś indeks dolarowy wzmocnił się o 0,2 proc.
Straty euro i francuskich obligacji są pokłosiem zakończonych w niedzielę wyborów do Parlamentu Europejskiego, w przypadku których w kilku krajach, w tym we Francji, doszło do wzmocnienia prawej sceny politycznej. Zmusiło to prezydenta Francji Emmanuela Macrona do ogłoszenia przedterminowych wyborów po wysokiej porażce jego zaplecza politycznego z Partią Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen.
Wspólna waluta również pozostaje pod presją rosnącego dolara, ponieważ dobre dane o zatrudnieniu w USA skłoniły inwestorów do ograniczenia oczekiwań na obniżki stóp procentowych w USA przed posiedzeniem politycznym Rezerwy Federalnej w tym tygodniu.
Tymczasem Europejski Bank Centralny dokonał w zeszłym tygodniu pierwszej obniżki stóp od pięciu lat, ale przyjął ostrożne podejście do dalszych obniżek. Urzędnicy przyznali, że presja cenowa utrzymuje się, i prognozują, że inflacja przekroczy cele przez długi czas w następnym roku. Prezes EBC Lagarde podkreśliła podczas konferencji prasowej po decyzji, że bank centralny nie zobowiązuje się do konkretnej trajektorii stóp procentowych, a przyszłe działania będą oparte na napływających danych.