Euro znowu miało kryzys
Pierwsze trzy dni tygodnia stały pod znakiem dominacji dolara na światowych rynkach walutowych. Waluta amerykańska była mocna zarówno w stosunku do euro, jak i do japońskiego jena. Jej wysoka wartość była podtrzymywana przez optymistyczne wskaźniki gospodarki USA. W listopadzie wzrósł tam poziom sprzedaży detalicznej przy jednoczesnym braku wzrostu inflacji, co eliminuje konieczność zacieśniania polityki monetarnej. Zaskakujące były również wyniki amerykańskiej produkcji przemysłowej za listopad, która wzrosła powyżej oczekiwań analityków. Warto odnotować, iż był to już jedenasty z kolei miesiąc wzrostu produkcji przemysłowej w USA.
PRESJĘ na kurs euro/USD wywarła także nieoczekiwanie wysoka inflacja w Niemczech. Indeks cen hurtowych wzrósł w tempie nie notowanym od dwóch lat, bo 3,2 proc. w ciągu ostatniego roku. Niekorzystne wskaźniki również w innych krajach skłaniają do przypuszczeń, iż w najbliższym czasie w krajach Eurolandu inflacja znacząco wzrośnie.
W ŚRODĘ kurs euro/USD osiągnął najniższy poziom od tygodnia – 1,0010, a więc przebicie poziomu kursu parytetowego znów stało się realne. Niebezpieczeństwo to zostało jednak szybko oddalone dzięki publikacji danych o wysokim wskaźniku koniunktury gospodarczej w Niemczech IFO. Euro rozpoczęło marsz w górę i osiągnęło szczyt w piątek na poziomie 1,0240 w stosunku do dolara. Tygodniowa sesja w Europie zamknęła się jednak, po nieoczekiwanej korekcie, na poziomie 1,0140-50 euro/USD.
W BIEŻĄCYM tygodniu spodziewamy się przedświątecznej stabilizacji kursu euro/usd w przedziale 1.0100-1.0200. Na kształtowanie się tego kursu największy wpływ będą miały: wskaźnik inflacji CPI w krajach strefy euro (publikacja 21 grudnia) oraz stopa wzrostu produktu krajowego brutto USA za trzeci kwartał 1999 r. (22.12).