Eurohold chce dać się poznać

Magdalena GraniszewskaMagdalena Graniszewska
opublikowano: 2022-04-25 20:00

Ubezpieczeniowo-energetyczna grupa z Bułgarii rozgląda się po Polsce. Chętnie się weźmie za obrót energią i zielone źródła, chce też ożywić handel swoimi akcjami na GPW.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie są polskie plany Euroholdu
  • jak spółka chce pobudzić handel akcjami na GPW
  • jak wpływa na nią wojna na Ukrainie

Eurohold, największa firma niepaństwowa w Bułgarii, notowana zarówno na giełdzie w Sofii jak i w Warszawie, interesuje się polską branżą energetyczną.

- Analizujemy projekty z polskiego rynku. Jesteśmy już właścicielem największej spółki obrotu energią w Bułgarii, więc w grę mogłoby wchodzić np. uruchomienie obrotu pomiędzy rynkami. Inne projekty też nas interesują, w tym energetyka odnawialna – mówi Kiril Boshov, prezes Euroholdu.

Regulacje niestraszne.
Regulacje niestraszne.
Eurohold zajmuje się ubezpieczeniami i, od niedawna, energetyką. Oba filary do siebie pasują, przekonuje prezes Kiril Boshov, bo oba są bardzo regulowane.

CEZ dobry na start

W 2021 r. Eurohold przejął za ponad 300 mln EUR bułgarskie aktywa CEZ-u i z impetem wszedł do branży energetycznej.

- Jesteśmy zadowoleni z rozwoju tego biznesu, ponadto rozwijamy projekt fotowoltaiczny w Bułgarii. Interesujemy się też nowymi projektami w Rumunii – deklaruje Kiril Boshov.

Polska energetyka to dla Euroholdu rynek nowy, ale Polskę Bułgarzy już dobrze znają. Eurohold jest już tu obecny w branży ubezpieczeniowej, która jest jego podstawowym biznesem. W 2019 r. firma otworzyła w Polsce filię pod marką Eins, która zatrudnia dziś ponad 20 osób.

- Eins rozwija się satysfakcjonująco. Planujemy inwestować w dalszy rozwój na polskim rynku – mówi Kiril Boshov.

Papiery z Sofii do Warszawy

Jeszcze wcześniej zaczęła się przygoda Euroholdu z polskim rynkiem kapitałowym. Spółka jest notowana na warszawskiej giełdzie od 2011 r. Obrót na jej akcjach nie jest płynny, ale zarząd liczy, że to się poprawi.

- Chcemy stać się rozpoznawalnym uczestnikiem polskiego rynku kapitałowego – mówi Kiril Boshov.

Podkreśla, że Sofia to niewielki rynek kapitałowy w porównaniu z Warszawą. W przeszłości Eurohold interesował się wejściem na giełdy w Londynie lub Niemczech, ale ostatecznie wybrał rynek bliższy geograficznie.

- Teraz chcemy zwrócić uwagę polskich inwestorów na nasze doskonałe wyniki finansowe. Mieliśmy już spotkania z instytucjami i biurami maklerskimi – mówi Kiril Boshov.

Dla zwiększenia skali obrotów na warszawskim rynku znaczenie mogłoby mieć przeniesienie części papierów z rynku w Sofii. Według Kirila Boshova, w Warszawie potencjalnie mogłoby się znaleźć kilka procent akcji firmy. Ponadto Eurohold rozważa wypłatę dywidendy w kolejnych latach.

Ukraina na wstrzymaniu

W 2021 r. wyniki Euroholdu były rekordowe. Przychody sięgnęły 8,84 mld zł (wzrost o 138 proc.), zysk operacyjny wzrósł prawie sześciokrotnie do 967 mln zł, a aktywa wzrosły o 133 proc. i wyniosły 8,91 mld zł.

Strategia zakłada rozwój firmy w oparciu o dwa filary: ubezpieczenia i energetykę. Segment związany z leasingiem samochodów zostanie zaś sprzedany.

- Ubezpieczenia i energetyka to branże mocno regulowane, a my mamy doświadczenie w działaniu w takich obszarach. Widzimy potencjał m.in. do cross-sellingu (czyli sprzedaży dodatkowych usług klientom w obu branżach – red.) oraz do podnoszenia jakości usług – zapewnia Kiril Boshov.

Przekonuje też, że wojna na Ukrainie nie wpłynęła zauważalnie na działalność grupy.

- Mamy co prawda w tym kraju dwie firmy ubezpieczeniowe, które zapowiadały się obiecująco, ale musiały zaprzestać działalności. Jest to jednak niewielka część biznesu Euroholdu. Wspieramy oczywiście naszych ukraińskich pracowników, przyjęliśmy ich wraz z rodzinami w Bułgarii – zapewnia Kiril Boshov.