EXBUD PRZEŁAMAŁ OPÓR BUDIMEXU
Holdingi budowlane wreszcie dogadały się i zmierzają w stronę pełnej fuzji
DOCZEKAŁ SIĘ: Jestem uparty i w końcu udało mi się przekonać szefów Budimexu o tym, że nasze zbliżenie jest nieuniknione — uważa Witold Zaraska, szef Exbudu. fot. ARC
Na 14 stycznia zaplanowano podpisanie umowy o współpracy między Exbudem a Budimexem. Obejmie ona wszystkie szczeble obu holdingów i ma być wstępem do pełnej fuzji. Jej realizacja niesie jednak ze sobą bardzo poważne zagrożenia dla obu partnerów.
— 14 stycznia w Warszawie oficjalnie podpiszemy umowę o współpracy. To nie będzie zwykła ceremonia z udziałem tylko dwóch prezesów. Chcemy pokazać, że alians Exbudu i Budimexu wywrze wpływ na działalność całych holdingów — mówi Witold Zaraska, szef Exbudu.
Nie chce jednak na razie ujawnić szczegółów planowanej umowy. Nie wiadomo więc, na jakich warunkach holdingi przestaną ze sobą konkurować i kiedy zaczną negocjować warunki pełnej fuzji.
Zostanie tylko jeden
Witold Zaraska od miesięcy głosi potrzebę przygotowania rodzimej branży budowlanej do konfrontacji z zachodnią konkurencją.
— Jeśli chcemy się dobrze przygotować do rywalizowania w Unii Europejskiej, to musimy stworzyć silną organizację budowlaną. Cieszę się, że kiedy zaczęło się mówić o naszej fuzji konkurenci z branży także podjęli rozmowy o konsolidacji -— mówi prezes Exbudu.
Trwa łączenie Mostostali z Warszawy, Płocka i Siedlec. Prawdopodobnie nowo powstały podmiot stanie do rozmów z Mostostalem Zabrze, który z kolei chętnie przejąłby Mostostal Kraków. Wreszcie Mostostal Gdańsk znajdzie się zapewne w grupie Stoczni Gdynia.
— Tylko jedna polska firma może zaistnieć wśród dziesięciu największych koncernów Europy. Dlatego Mostostale podejmą z nami rozmowy o zbliżeniu — twierdzi Witold Zaraska.
Początki były trudne
Na jesieni 1998 r. Exbud ujawnił się jako udziałowiec Budimexu i zaproponował mu fuzję w 1999 r. Nie spotkał się z entuzjazmem. Grzegorz Tuderek, ówczesny szef Budimexu, wolał mówić o współpracy niż o związku kapitałowym, choć podobno pod koniec swojego urzędowania zmienił zdanie.
Prezesa Tuderka odwołano, co miało związek z nietrafionym zakupem Dromexu. Zaś Kredyt Bank PBI i fundusz Templeton, czyli główni udziałowcy Budimexu opowiedzieli się przeciwko fuzji.
Nieoficjalnie wiadomo, że szef Exbudu uzgodnił szczegóły umowy bezpośrednio z nowym zarządem Budimexu.
Daleka droga do finału
Jednak fakt, że w rozmowach nie uczestniczyli udziałowcy Budimexu, źle wróży ewentualnej fuzji. Ale są i inne problemy.
— Cieszę się, że w przetargach zniknie mi jeden silny konkurent. Ale pełna fuzja Exbudu i Budimexu jest mało prawdopodobna. Obie firmy kupiły w ostatnich latach wiele przedsiębiorstw, często konkurujących ze sobą na rynkach lokalnych. Firmy matki mają liczne zobowiązania wobec tych spółek, ich pracowników i Skarbu Państwa. Trudno pogodzić wywiązanie się z tych zobowiązań z jednoczesnym obcięciem kosztów, co jest chyba głównym celem fuzji —uważa prezes innej giełdowej firmy budowlanej.