EY: Legia wygrała ranking finansowy Ekstraklasy

DI
opublikowano: 2013-09-24 11:51

Mistrz Polski z sezonu 2012/2013 został zwycięzcą rankingu finansowego opublikowanego w piątej edycji raportu „Ekstraklasa piłkarskiego biznesu”, publikacji przygotowanej przez ekspertów z firmy doradczej EY (dawniej Ernst & Young) i spółki Ekstraklasa S.A.

Legia po raz pierwszy zajęła najwyższą pozycję w rankingu finansowym. Do tej pory wygrywał go Lech Poznań (trzykrotnie) oraz KGHM Zagłębie Lubin (raz). Drugie miejsce w tegorocznym zestawieniu zajął Kolejorz, a trzecie Lechia Gdańsk.

Autorzy rankingu finansowego, oceniając kluby Ekstraklasy, wzięli w tym roku pod uwagę 7 kryteriów. Były wśród nich: wysokość przychodów, koszt zdobytego punktu (stosunek kosztów operacyjnych do liczby punktów zdobytych we wszystkich rozgrywkach), poziom dywersyfikacji przychodów, rentowność, obciążenie majątku zobowiązaniami, wskaźnik płynności i dynamika przychodów. 

Legia Warszawa zdystansowała konkurencję przede wszystkim w najważniejszym z kryteriów finansowych – wysokości przychodów. Wyniosły one w 2012 r. 89,9 mln zł i były aż o 36,9 mln zł wyższe od wpływów drugiego w tej kategorii Lecha Poznań. Wysokie przychody Legii to m.in. zasługa gry w Lidze Europy (Legia grała mecze 1/16 Ligi Europy z sezonu 2011/2012) oraz sprzedaży Borysiuka, Komorowskiego i Rybusa. Legia zdominowała też konkurencję w materii przychodów z transferów. Wyniosły one w 2012 r. ponad 23 mln zł. Lech z tego tytułu uzyskał 18 mln, a Górnik 10. W przypadku żadnego innego klubu wpływy z transferów nie wyniosły więcej niż 5 mln zł.

- Można sobie zadawać pytanie czy awans do Ligi Europy w sezonie 2013/2014 zagwarantuje Legii finansową hegemonię na kilka następnych lat. Odpowiedź brzmi – raczej nie. Liga Europy to jednak nie Liga Mistrzów. Jednak niełatwo będzie zdetronizować Wojskowych. Najbliżej tego mógłby być poznański Lech - dziś chyba niezagrożona drużyna numer dwa pod względem biznesowym w Ekstraklasie. Jednak trzeci z rzędu sezon bez Ligi Europy powoduje, że Kolejorz dalej będzie musiał mocno koncentrować się na równoważeniu kosztów i przychodów. A jak trudne jest to zadanie widać na przykładzie Wisły – mówi Krzysztof Sachs, partner w EY i pomysłodawca raportu "Ekstraklasa piłkarskiego biznesu".