W rozmowie z gazetą Marek Falenta powiedział, że są chętni na akcje, które rynek wycenia na 42,5 mln zł, a w tym tygodniu książka popytu na jedną trzecią walorów ZWG może zostać zamknięta.
![Marek Falenta [FOT. WM] Marek Falenta [FOT. WM]](http://images.pb.pl/filtered/2a31e84f-028b-4fee-a19a-c8d5abbb7107/2799cdec-5455-5db8-ba2e-b28111fee6d7_w_830.jpg)
Toczą się też rozmowy o sprzedaży akcji Hawe (w piątek podpisano warunkową umowę sprzedaży), ale Falenta nie chciał podać żadnych nowych szczegółów nt. potencjalnych zainteresowanych i ceny, jakiej oczekuje. Karty zostaną odkryte pod koniec lipca.
Marek Falenta wrócił też do sprawy afery podsłuchowej i podtrzymuje, że pojawienie się jego nazwiska w jej kontekście to może być zemsta tzw. baronów węglowych. Po wycofaniu się z rynku kapitałowego biznesmen zamierza zostać "emerytem".
- Po ostatnich wydarzeniach straciłem motywację do pracy. Zamiast budować firmy i dawać pracę wielu tysiącom ludzi, poświęcę się teraz bardziej swojej rodzinie - mówi w rozmowie z "Parkietem".
We wtorek o godz. 10.32 kurs Hawe rósł o 0,7 proc. do 3,10 zł. Notowania ZWG spadały natomiast o 1,7 proc.