Ferrum liczy na Węglokoks

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2016-04-21 22:00

Rychłe dokapitalizowanie w ramach projektu Śląskie Huty Stali jest potrzebne, by zabezpieczyć finansowanie dostaw dla Gaz-Systemu i stoczni

Giełdowe Ferrum wychodzi na prostą. Stara się o nowego, stabilnego inwestora.

NAPRAWA I ROZWÓJ:
NAPRAWA I ROZWÓJ:
Kłopoty finansowe HW Pietrzak Holding, negatywnie wpłynęły także na Ferrum, kierowane przez Konrada Miterskiego. Spółka przeszła restrukturyzację i potrzebuje inwestora, który pomoże rozwinąć biznes.
ARC

— Przygotowujemy się do podwyższenia kapitału przez Węglokoks w ramach projektu Śląskie Huty Stali — mówi Konrad Miterski, prezes Ferrum. Śląski integrator zamierza zbudować grupę, która zabezpieczy dostawy rur stalowych dla Gaz-Systemu oraz innych firm budujących rurociągi paliwowe, a także materiałów i konstrukcji stalowych dla stoczni i budownictwa infrastrukturalnego. Ferrum jest ich czołowym, krajowym producentem. Węglokoks o przejęciu Ferrum na razie nie chce mówić. Marzena Mrozik, rzecznik spółki, twierdzi, że nie zapadły jeszcze decyzje dotyczące takiej transakcji.

Ferrum przyznaje, że konieczne jest uzgodnienie „relacji między dotychczasowymi akcjonariuszami a potencjalnym nowym”, czyli Węglokoksem. Głównymi udziałowcami Ferrum są BSK Return, firmy z grupy ArcelorMittal oraz PKO BP. Dwie ostatnie przejęły akcje giełdowej spółki za wierzytelności HW Pietrzak Holding (HWPH), dotychczasowego właściciela Ferrum, który popadł w finansowe tarapaty i jest w upadłości układowej.

Jak wynika z informacji „PB”, dotychczasowi udziałowcy chcą mieć pewność, że wpuszczenie do akcjonariatu nowego gracza będzie dla nich opłacalne. Kwota podwyższenia kapitału nie została ujawniona. Wiadomo jedynie, że śląski podmiot ma przejąć nadzór korporacyjny i docelowo stać się większościowym akcjonariuszem giełdowej spółki, której kapitalizacja jest szacowana na około 90 mln zł.

Rury z rodowodem

Pierwsze, duże dostawy z Ferrum dla Gaz-Systemu, który w ciągu dekady ma wybudować 2 tys. km rurociągów, zaplanowano na maj. Problemem były wymogi przetargowe dotyczące dostarczenia świadectw pochodzenia rur z Unii Europejskiej. Celnicy nie mogli wystawić ich spółce niebędącej importerem. Po naszej publikacji w sukurs przyszła Krajowa Izba Gospodarcza (KIG).

— Wystawialiśmy świadectwa pochodzenia np. dla wyborów wytwarzanych w ramach dostaw finansowanych i współfinansowanych przez Unię Europejską. Możemy więc wystawiać także dokumentyna dostawę rur — podkreśla Wojciech Januszko, dyrektor biura legalizacji, certyfikacji i karnetów ATA w KIG.

Konrad Miterski informuje, że konsultacje trwają i po uzgodnieniu szczegółów polscy dostawcy będą mogli posiłkować się świadectwami z KIG. Gaz-System nie widzi problemu w akceptowaniu dokumentacji z tej instytucji.

Blachy zatopione

Ledwo Ferrum zdołało rozwiązać jeden problem, mnożą się kolejne. Nie dotyczą już jednak sektora gazowego, lecz budowy konstrukcji stalowych na potrzeby sektorów stoczniowego, offshore i infrastrukturalnego.

— Mamy w grupie Zakład Konstrukcji Stalowych (ZKS) Ferrum i planujemy jego rozwój. Ministerstwo Gospodarki Morskiej poprosiło nas o przedstawienie katalogu produktów, które dostarczamy dla stoczni, i przedstawiło projekt ustawy mającej wspierać ten sektor. Zapotrzebowanie i perspektywy rynku dla wyrobów ZKS są więc obiecujące. Problem w tym, że na rynku brakuje blach grubych, potrzebnych do budowy konstrukcji — mówi Konrad Miterski.

Blach brak m.in. z powodu kłopotów i zatrzymania produkcji przez głównegodostawcę, Walcownię Blach Grubych Batory (WBG), należącą do HWPH. Na dodatek Węglokoks wyłączył walcownię w swojej Hucie Pokój, bo szykuje się do przejęcia WBG także w ramach projektu Śląskie Huty Stali.

— Pierwszy etap to połączenie dwóch hut wchodzących w skład Grupy Węglokoks — Huty Łabędy i Huty Pokój, w jednolitą strukturę techniczno-ekonomiczną. W drugim etapie zamierzamy uruchomić, a następnie przejąć Walcownię Blach Grubych w Chorzowie — informuje Marzena Mrozik. Nie precyzuje jednak, kiedy to nastąpi. Łukasz Jabłoński, wiceprezes HWPH, uspokaja Ferrum.

— Proces restrukturyzacji, któremu podlegamy, jest bardzo skomplikowany i wielowątkowy. We wzajemnych korelacjach nie widzę jednak zagrożeń dla rozwoju ZKS Ferrum — zapewnia Łukasz Jabłoński.

Do restrukturyzacyjnych planów związanych z WBG trzeba jednak przekonać wierzycieli, zwłaszcza Agencję Rozwoju Przemysłu, która negatywnie ocenia dotychczasowe działania naprawcze i perspektywy walcowni widzi w ciemnych barwach. (patrz ramka)

Naprawa bez efektów

ARP ma zabezpieczone wierzytelności na majątku WBG. — Wspólnie z pozostałymi wierzycielami, w tym PKO BP, przez cały 2015 r. agencja wspierała działania restrukturyzacyjne. Miały one ustabilizować sytuację i umożliwić HWPH prowadzenie normalnej działalności operacyjnej — twierdzi Joanna Zakrzewska, rzecznik ARP. Rządowa instytucja uważa jednak, że nie przyniosły efektu. Majątek walcowni ma wydzierżawić, a docelowo przejąć, Węglokoks. Docierają jednak do nas sygnały, że proces się opóźnia, bo agencja nie chce się zgodzić na układ w HWPH. Rządowa instytucja twierdzi jednak, że forma upadłości jest bez znaczenia. — Formalnie stroną potencjalnej umowy dzierżawy majątku WBG może być zarówno HWPH — w upadłości układowej, jak i syndyk — w przypadku likwidacyjnej. Jednak od momentu złożenia przez HWPH wniosku o ogłoszenie upadłości, WBG nie prowadzi działalności oraz od kilku miesięcy nie reguluje zobowiązań wobec pracowników. ARP ma zatem uzasadnione wątpliwości co do możliwości uruchomienia produkcji przez spółkę oraz spłaty wierzycieli w toku postępowania układowego — mówi Joanna Zakrzewska. Węglokoks też twierdzi, że forma upadłości HWPH nie ma znaczenia dla powodzenia konsolidacyjnego projektu.

OKIEM EKSPERTA

Wsparcie dla importu

STEFAN DZIENNIAK

prezes Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej

Zdolności produkcyjne polskich producentów blach grubych sięgają 1,25 mln ton rocznie, a ubiegłoroczna produkcja to zaledwie 382 tys. ton. Zużycie krajowe wyniosło natomiast 940 tys. ton, w tym aż 785 tys. ton pochodziło z importu. Przekazaliśmy te informacje Ministerstwu Gospodarki Morskiej. Cieszymy się, że opracowało projekt ustawy dotyczącej wsparcia sektora stoczniowego i jego dostawców, ale w praktyce może się okazać, że na sprzedaży podstawowych materiałów, czyli blach, zyskają zagraniczni konkurenci, a nie krajowi producenci.