Ostateczne dane opublikowane przez Federalny Urząd Statystyczny Destatis potwierdziły, że niemiecka gospodarka tkwiła w zeszłym roku w kryzysie. W ostatnim kwartale 2024 r. PKB naszego zachodniego sąsiada skurczył się o 0,2 proc. w ujęciu kwartalnym po tym jak trzy miesiące wcześniej wzrósł o 0,1 proc. Licząc rok do roku gospodarka w okresie październik-grudzień odnotowała spadek rzędu 0,4 proc. wobec wzrostu również o 0,1 proc. w III kw.
Oba odczyty w pełni pokryły się ze wstępnym oszacowaniem Destatisu.
Handel netto spadł w IV kwartale ubiegłego roku o 1,2 proc., podczas gdy konsumpcja prywatna wzrosła zaledwie o 0,1 proc.
Najnowsze obliczenia potwierdziły spadek wyników gospodarczych w całym roku 2024 o 0,2 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim i był to drugi z rzędu rok z ujemną zmianą PKB. Zdaniem ekspertów, sytuacja ta przypomina bardziej stagnację a nie poważną recesję.
Wskazują, że największa gospodarka Europy stała się słabym ogniwem kontynentu, ponieważ jej ogromny sektor wytwórczy zmaga się z dostosowaniem do nowych realiów, wojna Rosji na Ukrainie wywraca do góry nogami model biznesowy oparty na taniej energii, a popyt w Chinach słabnie. Na domiar złego powrót Donalda Trumpa do Białego Domu w USA zagraża światowemu handlowi, a na jaw wychodzą lata niedoinwestowania w kraju.
CZYTAJ TAKŻE>>Cztery reformy szansą nowego rządu w Berlinie oraz Merz da impuls giełdowym misiom