Firma bryluje w dobrym świetle

Marta Nowicka
opublikowano: 2005-11-22 00:00

Stołeczna firma z branży oświetleniowej udowadnia, że można produkować i dobrze, i w Chinach.

W warszawskiej firmie Brilux niedawno zakończył się audyt sprawdzający. TÜV Nord, firma, która wdrożyła w przedsiębiorstwie system jakości według normy ISO 9001, ostatecznie potwierdziła, że Brilux ma zdolność dostarczania produktów i usług spełniających wysokie wymagania klientów. Na osiągnięcie tego poziomu wystarczyło firmie 10 lat.

Zmiany, zmiany

Na początku była Tronica. Powstała w 1995 r. i wcale nie imponowała wielkością.

— Oferowaliśmy wąski wybór produktów — kilka rodzajów źródeł światła, podstawowe naświetlacze halogenowe, oprawy oczkowe. Wszystko pod marką Brilux — wspomina Dariusz Kamiński, prezes Briluksu.

Firma chciała sama dostarczać wyroby do sprzedawców, dlatego uruchomiła kilka oddziałów, m.in. w Katowicach, Poznaniu, Gdańsku i Białymstoku oraz parę sklepów detalicznych.

— Przychody rosły, jednak kierunek rozwoju branży oświetleniowej i warunki rynkowe wskazywały, że obrana przez nas metoda działania stanie się nieskuteczna — tłumaczy Dariusz Kamiński.

W 2000 r. firma zlikwidowała oddziały zamiejscowe oraz punkty sprzedaży i rozpoczęła budowę sieci dystrybucji wyrobów.

— Nawiązaliśmy współpracę z firmami lokalnymi, oferując im dogodne warunki — dodaje Dariusz Kamiński.

W tym samym czasie firma zmieniła nazwę na Brilux.

Sukces made in China

Obecnie produkty firmy docierają do niemal wszystkich krajów Europy — od Islandii przez Hiszpanię po Mołdawię.

— W niektórych krajach współpracujemy wyłącznie z autoryzowanymi dystrybutorami naszych produktów, w innych sprzedajemy wyroby wszystkim zainteresowanym firmom — tłumaczy Dariusz Kamiński.

Stabilną pozycję na rynku europejskim zapewnia Briluksowi osiem spółek córek: Brilux UA, Brilux CZ, Brilux SK, Brilux Kft, Brilux UK, Brilum GmbH, Brilux Lighting S.R.L. i Brilux BG. W skład grupy Brilux wchodzi także firma Poland Brilux Foshan Representative Office w chińskim mieście Foszan.

— Ta ostatnia nadzoruje i współpracuje z wytwórcami naszych wyrobów. Pozwala to na dokonanie testów jakościowych jeszcze przed wysyłką towarów do Polski — informuje Dariusz Kamiński.

Bo artykuły oświetleniowe Briluksu, choć zaprojektowane w Polsce, wytwarzane są właśnie w Chinach.

— Dzięki temu, że sprowadzamy je z Dalekiego Wschodu, możemy naszym klientom zaproponować atrakcyjne ceny. Jednak współpraca z producentami z drugiego końca świata oznacza, że jeśli dziś wyślemy do kooperującej z nami fabryki zamówienie, to produkt znajdzie się w naszym magazynie za 100 dni — mówi Dariusz Kamiński.

Więcej miejsca

Przy niemal trzech tysiącach wyrobów nierealne jest precyzyjne ustalenie z wyprzedzeniem trzech miesięcy zapotrzebowania na poszczególne wyroby. Powoduje to konieczność utrzymywania dużych zapasów.

— Mamy magazyny wysokiego składowania o powierzchni 12 tys. mkw. Każda spółka zagraniczna także ma swoje magazyny. Ze względu na specyfikę dostaw cały czas potrzebujemy nowego miejsca — tłumaczy prezes Briluksu.

Dlatego niedawno podjęto decyzję o budowie kolejnej hali (11,5 tys. mkw.). Pod koniec roku przy Centrum Logistycznym Brilux zostanie otwarta pierwsza z nich o pow. 8,5 tys. mkw. z 13 tys. miejsc.

— Rozpoczęliśmy także montaż z podzespołów sprowadzanych od dalekowschodnich i polskich dostawców — dodaje Dariusz Kamiński.

Dla reklamy

Taki sukces rodem z bajki to też zasługa odpowiedniego marketingu. Brilux od trzech lat wydaje kwartalnik branżowy „Oświetlenie INFO”. Co roku publikuje katalog produktów.

— Pierwsze katalogi Briluksu prezentowały kilkaset pozycji. Najnowszy zawiera niemal trzy tysiące. W zasadzie co roku nasza oferta handlowa wzrasta o jakieś 35 proc. Wiadomości o nowościach można otrzymywać za pomocą cotygodniowego newslettera internetowego, SMS-a lub faksu — mówi Dariusz Kamiński.

Organizator

Puls Biznesu

Autor rankingu

Coface