W tegorocznym budżecie państwa przewidziano, że łączne wpływy podatkowe przekroczą 545,3 mld zł. To prawie o 20,2 proc. więcej, niż miały wynieść w 2022 r. (453,8 mld zł). Tylko wpływy z podatku od towarów i usług — według założeń rządu — mają sięgnąć 286,3 mld zł. To kwota o 20,6 proc. wyższa od zakładanej w zeszłorocznym budżecie (237,4 mld zł).

Plany warto porównać do szacunkowych danych dotyczących wykonania ustawy budżetowej na 2022 r. W ciągu 11 miesięcy zeszłego roku łączne dochody podatkowe państwa były wyższe od tych sprzed roku o 34,3 mld zł, zaś dochody z tytułu samego podatku VAT o 11,8 mld zł (5,9 proc.). Nawet gdyby w grudniu wpływy skokowo wzrosły, kwoty nadal będą tylko ułamkiem tych, jakie zaplanowano na 2023 r. Skąd zatem w tym roku ma się wziąć wzrost wpływów podatkowych ogółem o ponad 91,5 mld zł, zaś z tytułu podatku od towarów i usług o 48,9 mld zł? Business Centre Club (BCC) podejrzewa, że jedynym sposobem na zbliżenie się do zakładanych poziomów będą dalsze restrykcyjne zmiany w prawie i zaostrzenie kar za nieprawidłowości podatkowe. BCC podkreśla, że w ciągu kilku ostatnich lat pod hasłem uszczelniania systemu podatkowego wprowadzono wiele bardzo represyjnych regulacji, które uderzają w przedsiębiorców.
Jacek Matarewicz, partner w Kancelarii Ożóg Tomczykowski i ekspert prawny BCC, wymienia w tym kontekście m.in. wprowadzoną w 2017 r. niesławną karę pozbawienia wolności nawet na 25 lat za przestępstwa fakturowe, przymusowy zarząd przedsiębiorstwem czy jego przepadek i konfiskatę rozszerzoną albo datowany na 2019 r. obowiązek raportowania schematów podatkowych. Osobna sprawa to praktyka sądowa.
— Sądy tylko w wyjątkowych sytuacjach nie dopuszczają jako dowodów tzw. owoców zatrutego drzewa. Z danych Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka wynika, że przychylają się aż dziewięciu na dziesięć wniosków o areszt przedsiębiorcy. Wystarczającą przesłanką jest zagrożenie wysoką karą — mówi mecenas Jacek Matarewicz.
Dzieje się tak nawet wówczas, gdy nie zachodzi obawa matactwa, zacierania śladów, ucieczki z kraju czy ryzyka popełnienia kolejnego przestępstwa.
— Z danych Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że w 2019 r. przed sądami rejonowymi było prowadzonych około 10 tysięcy postępowań karnoskarbowych przeciwko przedsiębiorcom. Uniewinniono zaledwie 577 — podkreśla Jacek Goliszewski, prezes BCC.
Inna kwestia to coraz częściej zasądzane grzywny za wykroczenia i przestępstwa skarbowe.
Poznaj program konferencji “Controlling finansowy 2023”, 18 maja, Warszawa >>
— W latach 2014-18 za takie przestępstwa zostało skazanych około 46 tys. osób, a w ponad 42 tys. przypadków sądy dodatkowo zasądziły grzywny samoistne — mówi Dominika Kasińska z Kancelarii Ożóg Tomczykowski.
Wysokość tych grzywien jest pochodną najniższego wynagrodzenia. W związku z tym w tym roku zostanie ona podniesiona aż dwukrotnie, bo od początku 2023 r. minimalna płaca wynosi już 3,49 tys. zł, a od 1 lipca wzrośnie do 3,6 tys. zł. W związku z tym w przypadku wykroczenia maksymalna grzywna może sięgnąć 69,8 i 72 tys. zł, a w przypadku przestępstwa 33,5 i 34,56 mln zł.
— W nadzwyczajnych okolicznościach możliwe jest jednak zasądzenie grzywny przekraczającej 50 mln zł. Zdecydowana większość przedsiębiorców nie będzie w stanie tego udźwignąć — uważa Jacek Goliszewski.