Fiskus nie lubi umów o dzieło
Jeżeli ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych doczeka się w tym roku nowelizacji, nie zmienią się stawki kosztów uzyskania przychodów. Jednak w przypadku osób wykonujących wolny zawód, zmieni się — na ich niekorzyść — sposób ich odliczania.
Na początku tego roku osoby pracujące na umowy o dzieło spotkała nieprzyjemna niespodzianka w postaci obciążenia składkami na ZUS tego typu umów. Niespodzianką w 2001 roku będzie natomiast zmiana w wyliczaniu kosztów.
Połowa innej kwoty
Kwestia kosztów uzyskania przychodów osób czerpiących dochody z praw autorskich pojawia się zawsze wtedy, gdy ma dojść do zmiany w przepisach podatkowych. Możliwość odliczenia 50-proc. kosztów uzysku chciano zabrać twórcom już kilka lat temu. W projekcie nowelizacji ustawy podatkowej udaje się to podstępem.
Na pierwszy rzut oka wszystko jest w porządku. Koszty uzyskania przy umowach-zleceniach w dalszym ciągu wynosić będą 20 proc. przychodu. Przy umowach o dzieło z kolei nadal pozostaną dwie możliwości — wariant podstawowy — 20 proc. oraz — specjalnie dla przedstawicieli wolnych zawodów — 50 proc. Problem jednak polega na tym, że te korzystniejsze stawki będą inaczej liczone.
Teraz przychody twórców w zeznaniu podatkowym pomniejszane są o 50 proc. od razu. Dopiero od tak otrzymanej kwoty odejmowane są składki na ubezpieczenie społeczne, ulgi odpisywane od dochodu i wreszcie — oblicza się podatek. Jeżeli ustawa PIT doczeka się nowelizacji w postaci przyjętej w zeszłym tygodniu, sytuacja osób żyjących ze swoich dóbr intelektualnych nieco się pogorszy. W zeznaniu podatkowym od przychodu najpierw trzeba będzie odpisać składki na ubezpieczenie społeczne. Dopiero od pomniejszonej w ten sposób kwoty odpisywane będą 50-procentowe koszty.
Z kosztów na ulgi
W symulacjach budżetowych, jakie Ministerstwo Finansów przygotowało do projektu ustawy o PIT, nie ma ani słowa o oszczędnościach, jakie państwowej kasie zapewni ograniczenie twórcom kosztów uzyskania przychodu. Tymczasem — według ekspertów — koszty związane z prawami autorskimi zostały ograniczone właśnie dlatego, by dostarczyć budżetowi środki na wprowadzenie ulgi prorodzinnej.