Podatek bankowy obowiązywał zaledwie miesiąc, a już było ciekawie. Podstawa opodatkowania wynika wprost ze stanu aktywów na ostatni dzień miesiąca i wtedy właśnie na rynku międzybankowym dochodzi do anomalii. Jakich? Rynek zamiera, a koszt pieniądza odrywa się od normalnej wyceny, jaką można obserwować przez resztę miesiąca — tak było w lutym i powtórzyło się w marcu. Z czasem problem może przenieść się na większy kawałek rynku i uderzyć w wiarygodność stawek z grupy WIBOR, na których bazuje gros transakcji na instrumentach pochodnych czy oprocentowanie kredytów. Na problem zwróciło już uwagę Stowarzyszenie Rynków Finansowych ACI Polska. W liście do Ministerstwa Finansów (MF), który opisywaliśmy w marcu, przestrzegało przed rujnującymi reputację rynku finansowego nad Wisłą konsekwencjami nowej daniny.
— Widać, że ożywia się dyskusja o tym, czy jest problem na rynku międzybankowym. To dobrze. Dotychczas ten temat i kwestia stawek referencyjnych nie były poruszane, choć są przedmiotem intensywnej dyskusji na świecie od co najmniej 4 lat. Szkoda, że dopiero podatek bankowy wywołał u nas ten temat. Zmiana struktury terminowej oraz zmniejszenie obrotu depozytami niezabezpieczonymi na rynku międzybankowym zaczęły się znacznie wcześniej, niż go wprowadzono. Reforma stawek referencyjnych jest koniecznością w skali światowej, a podatek nie upraszcza zadania — mówi Tomasz Mironczuk, ekspert Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową (IBnGR) i współtwórca Systemu Monitoringu Rynku Pieniężnego (SMRP).
Podatek dał impuls
Paweł Szałamacha na pismo ACI jeszcze nie odpowiedział. Chce od dilerów rynku pieniężnego dodatkowych informacji. Z naszych bezpośrednich kontaktów z dilerami wynika, że obawy ACI nie znajdują potwierdzenia w sytuacji rynkowej. Aby rozwiać wszelkie wątpliwości, wystąpiliśmy do ACI o informacje pozwalające przeanalizować wielkość obrotów na rynku stawek WIBID i WIBOR w ostatnich latach — informuje biuro prasowe MF.
Eksperci radzą nie bagatelizować problemu, bo zachowanie rynku 29 lutego to tylko wierzchołek góry lodowej. Obroty na stawce POLONIA (wartość jednodniowych depozytów na rynku międzybankowym) spadły do zaledwie o 155 mln zł przy średniej w tym miesiącu w wysokości 1,75 mld zł. Powtórkę mieliśmy w marcu. Ostatni dzień ubiegłego miesiąca to też obroty w wysokości zaledwie 227 mln zł, gdy średnia za resztę miesiąca przekraczała 1,7 mld zł. Co ciekawe, już dzień przed ustaleniem podstawy opodatkowania obroty były dalekie od normalności, ale tym razem wahadło wychyliło się w drugą stronę — wyniosły aż 5,3 mld zł. Tomasz Mironczuk podkreśla, że główny problem to właśnie zmniejszające się, a czasem nawet zanikające obroty, które powodują, że coraz trudniej wiarygodnie ustalić koszt pieniądza na rynku.
Rynek podzielony
Eksperta IBnGR nie dziwi różnica zdań w kwestii rozwoju sytuacji między urzędnikami ze Świętokrzyskiej a uczestnikami rynku finansowego.
— Nawet dilerzy bankowi wewnątrz ACI mają różne poglądy na ten temat. Wiele osób dotychczas nie musiało zastanawiać się nad wpływem rynku międzybankowego na różne mechanizmy wewnątrz instytucji, w których pracują, ani analizować wpływu tych procesów na szerszy kontekst gospodarczy — przyznaje Tomasz Mironczuk. Stowarzyszenie Rynków Finansowych uważa, że jeśli podważymy zaufanie do kwotowań WIBID czy WIBOR, to ucierpi opinia całego rynku finansowego, a nie tylko banków, które odpowiadają za fixing stawek referencyjnych. Tym bardziej że nasz sposób określania kosztu pieniądza można było stawiać za wzór, bo wynikał z rzeczywistych transakcji i dzisiaj Bruksela chce takiego standardu dla całej unijnej wspólnoty.
JUŻ PISALIŚMY: „PB” z 23 marca 2016 r.
PODATKOWY CIOS W WIBOR: Stowarzyszenie rynków finansowych już miesiąc po wejściu w życie podatku od aktywów alarmowało Ministerstwo Finansów o negatywnych konsekwencja jakie przyniesie nowa danina. Nie chodzi o problemy z finansowanie akcji kredytowej czy ubytek w zyskach, ale zamieszaniu jakie podatek wprowadził w cenie pieniądza na rynku międzybankowym, która jest podstawą do wyznaczania oprocentowania kredytów czy transakcji na rynku instrumentów pochodnych.
Problem urośnie
Piotr Mielus, współpracownik IBnGR, już na podstawie obserwacji rynku międzybankowego w lutym wieszczył, że podatek nastręczy sektorowi bankowemu sporych problemów. Zarówno przyjęcie przez bank depozytu, czyli pozostanie z gotówką, jak i jego udzielenie, wiąże się bowiem z kosztem podatkowym. Wówczas jeszcze kwotowanie stawki WIBOR na ostatni dzień miesiąca było zadaniem stosunkowo łatwym, bo banki w przeważającej mierze domknęły swoją pozycję płynnościową wcześniej, wiedząc, że w dniu naliczenia nowej daniny jakiekolwiek transakcje będą bardzo utrudnione. Jego zdaniem, skomplikuje się to jednak bardzo w następnych miesiącach, bo np. w kwietniu dzień określenia podstawy opodatkowania łączy się z terminem rozliczenia rezerwy obowiązkowej, a w sierpniu — zapadalności bonów skarbowych.